Seksualne tabu

To, co początkowo przeraża, po jakimś czasie zaczyna fascynować. Niestety nawet ważne pytania na temat seksu muszą czasem pozostać bez odpowiedzi. – Na naszych zajęciach pozostaje taka granica i są rzeczy, o które boimy się, a raczej wstydzimy zapytać nauczycieli – przyznaje Laura Pala, uczennica ostatniej klasy gimnazjum. Granica, którą niektórzy chcieliby przekroczyć, a inni niekoniecznie. – Był pokazany film na temat rozwoju płodu. Myślę, że to wystarczy. Nic z tego, co wcześniej się działo sądzę, że nie było potrzebne – uważa Anna Brodzińska, również uczennica ostatniej klasy gimnazjum.
Z podobnego założenia wychodzi też większość nauczycieli wychowania do życia w rodzinie i wydaje się, że podnoszenie świadomości seksualnej praktykować można tylko pod warunkiem, że nikogo się nie urazi. – To jest jeszcze tabu w szkołach. Uważa się, że ksiądz czy katechetka powinni podejmować te problemy na lekcjach religii, ale mnie się wydaje, że to jest takie spychanie – podkreśla Grażyna Kisiel-Sojda, szkolny pedagog. Spychanie, które przeraża specjalistów. – Pommo tego, że mamy możliwość wyciągnięcia takich informacji z internetu, panuje bardzo duża niewiedza. Jest mnóstwo niedomówień, a pomiędzy młodzieżą przekazywane są w grupie nieprawdziwe informacje – oznajmia dr n. med. Agnieszka Drosdzol ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
Takie nieprawdziwe informacje weryfikowane są ekspresowo w gabinetach ginekologicznych. Jednak mimo, że wielu młodych ludzi przyznaje, że posiada wiedzę na temat antykoncepcji, to często okazuje, że jest to bardzo pobieżna wiedza. Jak tłumaczą lekarze, postęp medycyny idzie tak szybko, że nauczycielom biologii trudno za nim nadążyć. – Każdy ma swoją dziedzinę, którą się zajmuje, i żeby te dzieci były wyedukowane w tym momencie urolog niech się zajmie chłopcami, a ginekolog dziewczynkami. One myślę, że łatwiej zadadzą pytanie ginekologowi niż pani z biologii – stwierdza Małgorzata Zięba, ginekolog. Pewnie dlatego na lekcjach w szkole tematu antykoncepcji raczej się unika. Wyjść naprzeciw mają natomiast “Przyjazne Gabinety”. – Nawet jeżeli na początku czujesz się lekko stremowana i mało zrelaksowana, to te lody stopniowo kruszeją i nawet jeżeli ty nie zapytasz to się dowiesz – znaznacza Katarzyna Burzyńska, prezenterka telewizyjna. A w tym wypadku wiedza o małych rzeczach na pewno pomoże uniknąć znacznie większych problemów.