Muszą zdobyć komplet punktów

Co ma wspólnego pierwsza liga z piłkarską ekstraklasą? Zarówno w najwyższej klasie rozgrywkowej jak i na jej zapleczu walka o utrzymanie toczyć się będzie do ostatniej kolejki. – Prawdopodobnie ostatni mecz będzie decydował o utrzymaniu, bo Jastrzębie w tej kolejce dostało walkower z Kmitą Zabierzów. Potem GKS jedzie do Turka, gdzie także może dopisać trzy punkty w meczu z Turkiem, także dla Turka będzie to ostatnia szansa. Jeżeli wygrają z Jastrzębiem dalej będą walczyć o utrzymanie. Z Jastrzębiem my musimy wygrać wszystkie trzy mecze, aby utrzymać się w pierwszej lidze – wyjaśnia Jacek Gorczyca, zawodnik GKS-u Katowice.
Pierwszy z trzech kroków katowiczanie mogą zrobić już w sobotę. Wtedy bowiem podopieczni Adama Nawałki rywalizować będą o ligowe punkty z jedną z rewelacji rozgrywek Stalą Stalowa Wola. – Każdy zdaje sobie sprawę, że stawka jest wysoka. Stal Stalowa Wola to typowa drużyna własnego boiska. Już od dłuższego czasu nie zaznała smaku porażki na własnym obiekcie. My jedziemy z zamiarem zdobycia trzech punktów, bo wiadomo, że to nas w znacznym stopniu przybliży do utrzymania – stwierdza Kamil Cholerzyński, piłkarz GKS-u Katowice.
O punkty w Stalowej Woli nie będzie jednak łatwo. Od kilku tygodni popularna “Gieksa” boryka się z problemami zdrowotnymi. Szkoleniowiec w meczu ze “Stalówką” nie będzie mógł skorzystać z kilku podstawowych zawodników. – Mamy troszkę problemów, bo prawdopodobnie nie pojadą z nami Bartosz Iwan, wczoraj kontuzji nabawił się Łukasz Mieszczak, a występ Mateusza Kamińskiego też stoi pod znakiem zapytania. Kadra jest nie powiem jakościowo bardzo duża, ale mamy chłopaków, którzy chcą grać i godnie zastąpią tych, którzy nie będą grać – podkreśla Jarosław Tkocz.
Katowiczanie mimo młodej kadry pokazali już, że potrafią grac jak równy z równym z najlepszymi zespołami w pierwszej lidze. Pokonując Widzew Łódź 3-2 udowodnili, że ambicją mogą nadrobić braki techniczne.