Region

Pod dziurawym dachem

W leśniczówce leje się nie tylko piwo – dach budynku wymaga gruntownego remontu. W tej chwili generalnie cały ten dach tu jest po prostu w rozsypce, przypomina czasami sito jak się pracuje, jak pada to trzeba latać z wiadrami i z miotłami, mopami żeby nie było wody na sali – mówi Michał Mól, barman z Leśniczówki.

Remont dachu wyceniono na blisko 100 tysięcy złotych. Takich pieniędzy nie ma ani Leśniczówka, ani Park Chorzowski, na terenie którego stoi budynek. Jedynym sposobem na uratowanie legendarnego klubu jest zbiórka pieniędzy.

Muzycy dla leśniczówki – pod takim hasłem organizowane są koncerty, z których cały dochód zasila kasę klubu. Jesteśmy z tym miejscem związani od początku, wszędzie gdzie nas nie chcieli, to tak naprawdę zaczęliśmy tutaj w Leśniczówce, graliśmy tutaj wiele koncertów i jakoś emocjonalnie jesteśmy związani z tym miejscem i jest to dla nas naprawdę ważne żeby to miejsce tutaj w Katowicach istniało – stwierdza Tomek Pełczyński, zespół Nienerwowo. O tym, że warto ratować leśniczówkę przekonany jest również Robert Zając, który do klubu przychodzi od 10 lat: Nie ma takiego drugiego miejsca chyba tutaj jak leśniczówka, która jest totalnie chyba odcięta od świata, pachnie tutaj po prostu lasem, drzewem i tym wszystkim, no i chyba legenda też i historia, która się ciągnie, śląskiego bluesa. W kontynuacji tej historii ma pomóc Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku. Choć nie bezpośrednio, bo na to pieniędzy nie ma, władze parku znalazły inny sposób. Udostępnimy Leśniczówce Kapelusz w celu zorganizowania sobie koncertu i ze środków z biletów wstępu wstępu przeznaczą tę kwotę na remont dachu – wyjaśnia  Andrzej Kotala, prezes WPKiW.

O możliwość wsparcia finansowego dla leśniczówki zapytaliśmy również w Urzędzie Marszałkowskim, który jest właścicielem chorzowskiego parku. To jest też, można powiedzieć, no knajpa po prostu, taka działalność nie zawsze jest wspierana przez fundusze unijne, w szczególności nie można tego wspierać ze środków poświęconych na infrastrukturę kultury  – uważa Marcin Michalik, Urząd Marszałkowski.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Knajpa – może i tak, ale wyjątkowa. A jeśli o kulturę chodzi, to trudno nie znaleźć jej śladów w tym miejscu.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button