Mega feel?
Aby stanąć w pierwszym rzędzie fanki Piotra Kupichy przyszły na lotnisko Muchowiec kilka godzin przez koncertem. Paulina Kornacka przyjechała aż z Bydgoszczy: Po prostu uwielbiam zespół Feel. Ich muzyka jest naprawdę bardzo fajna, byłam na mnóstwie ich koncertów. Po prostu ich koncerty wytwarzają tak niesamowita atmosferę, że nie wyobrażam sobie, żeby mogłoby mnie tu nie być.
Kilkanaście kilometrów kabli, setki kilowatów prądu, ponad trzysta lamp i kilkudziesięciometrowa scena. To elementy, które sprawiły, że grupa Feel mogła zagrać największy w swojej historii koncert. Scena olbrzymia. Chcemy jakby od początku do końca, pod każdym względem być w tym momencie na duże “D” – stwierdza Dariusz Gamba, agencja ProArt Nic więc dziwnego, że lider zespołu wypatrywał, czy na katowickim lotnisku znajdzie się spodziewana, 100-tysięczna rzesza fanów. Nam zależało na tym, aby po prostu zrobić koncert, po prostu za totalną darmochę dla wszystkich tych, którzy mają ochotę przyjechać z całej Polski – wyjaśnia Kupicha. Może dlatego wśród prawdziwych fanów znaleźli się i tacy jak Łukasz, dla których niedzielne popołudnie miało być tylko swoistymi poprawinami po studenckich juwenaliach: Chcieliśmy się wybrać na rowery i napić się piwa. Nie jesteśmy tutaj, żeby tam kogoś posłuchać…. Są tacy którzy chcieliby jednak bardziej zyskać nic stracić. I wbrew słowom lidera Feel chodzi raczej o trwały zysk. Szczerze powiedziawszy zespół Feel to też jest taka forma promocji miasta Katowice. Oni są z Katowic cieszą się tym, my się cieszymy, że są z Katowic i wspólnie promujemy miasto – mówi Waldemar Bojarun. Radości katowickich urzędników nie podziela jednak dziennikarz muzyczny, Marcina Zasady. Dla niego promocja miasta takimi dźwiękami… to pójście na łatwiznę: Jest to pójście z prądem po najmniejszej linii oporu, schlebiające masowym gustom. W innych miastach Polski pokazują, że można zrobić to trochę inaczej. W Szczecinie ostatnio chcą ściągnąć Faith No More. W Katowicach zagrał także zespół na “Ef”, a niezależnie od muzycznego gustu, to liczba widzów świadczy o sukcesie każdego koncertu.
