Region

Zwijanie szyn

Prezydent Gliwic, Zygmunt Frankiewicz jednym ruchem wykreślił tramwaje z krajobrazu miasta. – Sprawa wydaje się oczywista. Nie ma tramwaj racji bytu w Gliwicach. Ta prezydencka oczywista oczywistość poparta jest rzetelnymi w swej dokładności wyliczeniami, ile miasto zaoszczędzi na ich likwidacji. Wczoraj rzecznik KZK GOP, Alodia Ostroch oświadczyła. – Według wspólnych danych miasta i KZK GOP, wynika, że będzie to ponad milion złotych rocznie.

Dziś już prezydent podbił stawkę…- Oszczędności będą od 2,8 miliona złotych rocznie. A w trakcie konferencji prasowej zapędził się jeszcze dalej. – Jeżeli będzie to proste zastąpienie tramwaju autobusem, to ten wynik finansowy dla całego KZK poprawi się o ponad 3 miliony złotych. I właśnie przez te miażdżące swą jednoznacznością liczby, specjaliści od komunikacji decyzję prezydenta określają równie jednoznacznie: kołowaniem ludzi. – Nie rozumiem tych rzekomych oszczędności. Dlatego, że inwestycje w transport publiczny są niezbędne po to, żeby miasto się mogło rozwijać prawidłowo – stwierdza Jakub Jackiewicz, Klub Miłośników Transportu Miejskiego.

Za tymi słowami idą już dokładne wyliczenia, które przeczą śląskiej modzie na oszczędzanie przez likwidację. Bo przed Gliwicami, linie tramwajowe w swoim mieście obciął prezydent Będzina, czy prezydent Chorzowa. Obaj twierdząc, że za drogo. Ale liczby nie kłamią. Gminy KZK GOP w przeliczeniu na mieszkańca na komunikację płacą najmniej w kraju. Prawie sześć razy więcej dopłacają do komunikacji w Stolicy, czterokrotnie drożej jest w Poznaniu i trzykrotnie więcej płaci się we Wrocławiu. Te dane nie przeszkadzają prezydentowi Frankieiwczowi upierać się, że wszyscy w koło likwidują. – Wpadają na taki pomysł wszyscy. Warunki funkcjonowania komunikacji pasażerskiej są wszędzie podobne. Ale nie wszyscy mają te same tory myślowe – podkreśla specjalista od transportu. – Ja zawsze odsyłam osoby, które mają wątpliwości dotyczące tego czy transport tramwajowy, czy inny się nie opłaca do przykładów. Przykładem w Polsce jest dynamiczny rozwój w ostatnich latach transportu tramwajowego w Krakowie, Wrocławiu i Poznaniu, czy Warszawie – oznajmia prof. Marek Sitarz, Politechnika Śląska.

I uwaga… paradoksalnie też na Śląsku, bo w ciągu najbliższych lat wydamy rekordową sumę kilkuset milionów złotych na modernizację linii w całym Górnośląskim Związku Metropolitalnym, w którego skład wchodzą też Gliwice. – Nic do nas nie dociera, że modernizacja sieci tramwajowej i trolejbusowej mogłoby być w jakiś sposób zagrożona – informuje Krzysztof Krzemiński, rzecznik GZM. Bo przecież tramwaje choć złe, nierentowne, niepotrzebne, kiedyś mogą się przydać. – Jeżeli mówi się, że komunikacja szynowa jest kręgosłupem komunikacji. Mamy nadzieję, że w przyszłości będzie się ona rozwijać tam gdzie jest to zasadne, tam gdzie jest to potrzebna i mamy nadzieję, że także Gliwice – mówi Alodia Ostroch.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

I Gliwice co ciekawe te nadzieje też podzielają. – My nie wykluczamy w przyszłości wprowadzenia tramwajów do Gliwic – dodaje Zygmunt Frankiewicz.

Teraz już nic nie wiadomo. Czy przypadkiem ktoś nam, lub też sobie nomem omen nie wycina jakiegoś zupełnie niepotrzebnego numeru.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button