Region

Niewypał

Nadzwyczajna mobilizacja, a dla wielu też chwile grozy. – Tak się okropnie zdenerwowałam, że zaczęłam się trząść i nie umiałam nawet spodni szybko nałożyć na siebie ani w ogóle nic zrobić – przyznaje Jadwiga Mazur, lokatorka ewakuowanego bloku. Tylko w tym, co mieli na sobie z wieżowca zostali ewakuowani wszyscy mieszkańcy, w sumie ponad sto osób. Lokatorzy w ogóle nie wiedzieli, co się dzieje, dlatego pytania o to padały często. Tym bardziej, że przed blokiem były już niemal wszystkie służby – strażacy, policjanci oraz ratownicy pogotowia.

Kazimierz Marciszak wraz z pozostałymi mieszkańcami blisko dwie godziny obserwował przebieg akcji. – Po zapytaniu co się dzieje, usłyszałem, że jest podłożony jakiś ładunek – stwierdza Marciszak. Tyle też wiedzieli policjanci, którzy mieszkanie przeszukiwali w sobie tylko znanym celu. – W trakcie wykonywania czynności służbowych, natrafili na przedmiot, który swoim wyglądem przypominał pocisk. Jako, że do końca nie wiedzieli, co to tak naprawdę jest, dyżurny miasta podjął decyzje o tym, aby ewakuować mieszkańców dla ich bezpieczeństwa – wyjaśnia nadkom. Michał Gruszczyński z KMP w Katowicach. Do akcji wkroczyli również pirotechnicy z oddziału antyterrorystycznego.

Mieszkańcy słyszeli o bombie, później o granacie. Znalezisko okazało się jednak znacznie mniej wystrzałowe, bo był to zaledwie 16 milimetrowy pocisk. – Okazało się, że jest to 16 milimetrowy pocisk, który najprawdopodobniej może pochodzić z drugiej wojny światowej – stwierdza nadkom. Gruszczyński. Czyli nieco straszy niż nawet te – obecnie używane w policji. Trudno się więc funkcjonariuszom dziwić, że na pomoc wezwali antyterrorystów. Tyle, że szukanie niewybuchu w tym bloku okazało się niewypałem.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button