RegionWiadomość dnia

Pierwsze porozumienie osiągnięte

Rosnący stos oraz rosnące emocje. Elżbieta Pstrucha złożyła w piątek swój podpis na liście poparcia dla protestujących. Jak mówi, to jej obowiązek – jako pacjentki. – Bardzo dużo mu zawdzięczam. Byłam kiedyś operowana w szpitalu wojskowym. Miałam duże problemy z okiem. Przewieziono mnie karetką i po prostu tu uratowano mi wzrok – przyznaje Pstrucha.

Takie gesty ze strony pacjentów są najważniejsze, przyznają protestujący. Dlatego białe miasteczko nie skończy się bez rozwiązania, oczywiście pozytywnego. – My ciągle słyszymy klaksony. To karetki pogotowia i osoby prywatne, które się z nami bardzo solidaryzują. Czujemy to i to nam dodaje ciągle otuchy i odwagi – stwierdza Ewa Rogula, pielęgniarka. Wszyscy niezmotoryzowani zaś po prostu przychodzą i otwarcie mówią, że projekt likwidacji łóżek jest dla nich zupełnie niezrozumiały. – To gdzie my będziemy się leczyć? Ja co roku, co pół roku przychodzę na zmianę oleju. Olej niszczy siatkówkę. A jak mi go nie wymienią, to będę Śląski Uniwersytet Medyczny skarżyła. Jak wzrok stracę, to niech mi płacą – denerwuje się Ewa Urbaś, pielęgniarka.

Na razie protestujący starają się robić wszystko, by pacjenci musieli płacić jak najmniej. W weekend będą starali się dać coś od siebie. Białe miasteczko otworzy swoje podwoje, by przebadać wszystkich chętnych. – Tutaj będzie wszystko. Zapraszamy jeszcze raz: pomóżcie nam, my wam z całego serca też pomożemy! – apeluje Ewa Jakubiec, pielęgniarka.

Na razie, w ostatnim dniu kampanii wyborczej, serce postanowił pokazać wicewojewoda. A formę działania wybierze po weekendzie, po wyborach do Parlamentu Europejskiego. – Znając stanowisko obu stron na dzisiaj, nie powiem, że ten optymizm u mnie gaśnie, ale nie jest tak duży jak w innych wypadkach – mówi Adam Matusiewicz, wicewojewoda śląski.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Optymizm na nowo roznieciło spotkanie z dyrekcją szpitala, które było jednak zamknięte dla mediów. Przed kolejną turą negocjacji nastroje były raczej pozytywne. Zwłaszcza, że pomoc zadeklarowała Śląska Izba Lekarska.W wydanym oświadczeniu stwierdzono, że protest jest prowadzony zgodnie z zasadami etyki lekarskiej i z godnością przynależną stanowi lekarskiemu. W związku z protestem nie cierpią pacjenci i przebieg udzielania świadczeń medycznych jest prawidłowy. Ponadto lekarzom zadeklarowano wsparcie prawne i w razie potrzeby pomoc finansową.

Nie będziemy zaostrzać protestu, jeżeli druga strona wykaże również dobrą wolę i odda sprawę tak samo jak my pod osąd niezależnych ekspertów – podkreśla dr Marek Czekaj, przewodniczący Komitetu Obrony Okulistyki. Druga strona dobrą wolę wykazała – sprawą zajmie się Komisja Dialogu Społecznego. Jak przyznają uczestnicy spotkania, było to wyjście najlepsze z możliwych. – Sytuacja, w której podpisywalibyśmy drugi protokół rozbieżności, daje nam możliwość przeprowadzenia dwugodzinnego strajku, a od tego jesteśmy dalecy – przyznaje Krystyna Ptok z OZZPiP. Tak jak dyrekcji daleko do gwałtownych zmian stanowiska. – Dyrekcja przekazała pismo prawników, z którego wynika, iż po analizie żądań przedstawionych przez związkowców należy uznać, że przedstawione w niej sprawy nie są przedmiotem sporu zbiorowego – zaznacza Sławomir Rybok, rzecznik Kliniki Okulistycznej. Lecz trudno ukryć, że ta zbiorowość staje się coraz większa. Dlatego komisja z pewnością będzie musiała odpowiedzieć także na pytanie czy w liczbie, czy w stanowisku siła.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button