Jedyny taki bank

Bezpyłowy kombinezon, obowiązkowa maska i wymiana powietrza co minutę. W Banku Tkanek w Katowicach już niedługo będą hodowane tkanki służące do przeszczepów kostnych.
Wiktor Konopelski od 7 lat trenuje judo. To właśnie dzięki przeszczepowi, ma szanse wrócić do sportu, z trenowania którego wykluczyła go kontuzja kolana. – Albo mogłem to zostawić tak jak było i wierzyć, że się tam kiedyś zabliźni i będzie dobrze, albo przejść właśnie tę operację, na którą się zdecydowałem – stwierdza Konopelski.
Jednym z największych odbiorców tkanek z katowickiego banku jest Szpital Urazowy w Piekarach Śląskich. – Dopiero od roku pojawiła się taka możliwość, czekałem na zabieg i udało mi się dostać tutaj, a tylko w Piekarach jest to robione – przyznaje Marcin Bołdziel, pacjent z Dębicy.
Nowy bank będzie mógł przygotowywać pięć razy więcej przeszczepów niż dotychczas. – Nastawiamy się na współpracę z ortopedią, to jest nasza podstawowa działalność, czyli wszyscy ci, którzy mają jakieś problemy z kolanem, to jest podstawa naszej działalności, te przeszczepy chrząstki, które właśnie są wszczepiane do stawu kolanowego – wyjaśnia Henryk Bursig, kierownik Banku Tkanek.
Bank wzbogacił się nie tylko o nową siedzibę, ale również o nowe wynalazki. Aleksandra Wysocka jest współautorką nowatorskiej metody namnażania chondrocytów. – Metoda polega na tym, że pobiera się pacjentowi fragment chrząstki z nieobciążonego stawu kolanowego, następnie chrząstkę przewozi się do laboratorium hodowli komórek, gdzie hoduje się ją namnaża przez 3 tygodnie i kiedy już mamy już odpowiednią ilość komórek, wtedy możemy przeszczepić pacjentowi – tłumaczy Wysocka.
Każdy z tych etapów musi się odbywać w idealnie sterylnych warunkach. Pomieszczenia nowo otwartego Banku Tkanek w Katowicach te wymagania spełniają z nawiązką. – Każdy z pracowników będzie musiał zmieniać odzież na taką, która jest bezwłóknista i nie będzie mogła się pylić, co oznacza, że jeżeli pracownik wejdzie do pomieszczeń, to nie może tą samą drogą wrócić, musi mieć inną i to musi mieć niezwykle przestrzegane – podkreśla Stanisław Dyląg, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznistwa w Katowicach.
Ale i niezwykle postrzegane. – Jest czym się chwalić, zazwyczaj albo może i bardzo często narzekamy na to, co się dzieje w ochronie zdrowia. Myślę, że to jest taki moment i taka okazja, że faktycznie można stwierdzić, że zostało zrobione coś wspaniałego – przyznaje Marek Haber, wiceminister zdrowia. – To, co jest dostępne na ziemi, to tutaj w tym momencie jest, natomiast jeśli chodzi o ostrość wymogów to takie warunki są chyba osiągalne w kosmosie – dodaje Dyląg. Bo takich kombinezonów nie powstydzono by się nawet w NASA.