Burza przed ciszą

Niestety politycy już nic nie dograją. Wszystko dlatego, że od północy koniec z kiełbasą wyborczą, koniec z porywającymi tłumy płomiennymi przemówieniami, a także koniec wyborczych podrygiwań. Teraz politycy bliscy tak wielu sercom, muszą uzbroić się już tylko w cierpliwość i mieć nadzieję, że wszystko ułoży się po ich myśli. Przez ostatnie tygodnie cierpiały nie tylko serca, ale i ciała kandydatów. Gimnastykować musieli się też językowo i ćwiczyli swoją znajomość języków obcych.
Mimo różnych niedoskonałości kandydaci nie uchylali się przed kamerami, a na medialną scenę czołowi politycy wracali niemal codziennie. Zawsze uśmiechnięci, zawsze w pierwszym szeregu i ciągle blisko wyborców. Za to merytorycznych tematów poruszanych przez kandydatów było bardzo mało. Mdłe debaty nieco tylko urozmaiciły telewizyjne spoty i wyborcze piosenki.
Jednak mimo, że z różnym politycznym pochodzeniem wszyscy kandydaci celują wysoko. Niestety na wyjazd do Brukseli załapie się tylko sześciu – może siedmiu kandydatów. Według sondażu dla “Gazety Wyborczej” Platforma zgarnie cztery mandaty, PiS dwa, a jeden koalicja SLD-UP. Natomiast wszystkim komitetom wyborczym mandaty będą grozić, jeśli w ciągu miesiąca barwy kampanii nie znikną z ulic.