Region

Guzik nie nagrody

Szał radości i nieustająca euforia po zdobyciu mistrzostwa. Sukces, który nie łatwo było osiągnąć, i z którym równie ciężko trzeba było się pogodzić. – Trochę dziwnie, bo wygraliśmy, a nagród nie dostaliśmy. Uważamy , że to nie jest tak trochę normalne – stwierdza Jakub Wagner, zawodnik. – Z podstawówki dostali. Biletów nie dostali, ale piłki dostali, a my nie dostaliśmy nic. Ani biletów, ani piłek – żali się Łukasz Gzela, także zawodnik.

Nagrodą miały być bilety na Mistrzostwa Europy w Katowicach oraz piłki – wszystko z limitowanych serii. I jak się okazało na tę serię został nałożony kolejny limit. – Mieliśmy budżet przewidziany przed rozgrywkami, nie chce tutaj mówić jakie kwoty, natomiast na końcu się okazało, że z tego budżetu mieliśmy, bo mieliśmy faktycznie tylko 70% – przyznaje Ryszard Litkowycz, organizator turnieju. I stu procentowa wina ponoć miała leżeć po stronie miasta Katowice. Miejska kasa w ostatnim czasie przeżywa trudne chwile stąd i powód cięć w innych strefach. Prozaicznych, jak się wydaje.

Ale takie tłumaczenie organizatora i fundatora turnieju nie przemawia do tych, którzy zamiast cieszyć się słodyczą zwycięstwa swoich zawodników musieli im ją osładzać. – To było zagwarantowane. Łączenie z pismem, które przyszło, że tak powiem, na początku tej “Basketmanii” do szkół. Gwarancją były właśnie te bilety i te piłki – podkreśla Eugeniusz Smolicha, trener zwycięskiej drużyny.

Piłki, których miało być ich ponad czterysta – dla każdego. – Z różnych obiektywnych powodów te piłki do nas nie dopłynęły, bo to też logistyka – nie można dać głowy za to, że to wszystko trafi w danym momencie. Natomiast teraz wiemy już, że piłki w poniedziałek lub wtorek będą w Katowicach – oznajmia Marcin Stańczyk z UM w Katowicach. Stanie się tak tylko przy wyjątkowo dobrych wiatrach, bo wspomniane piłki płyną z Chin już od paru miesięcy. Miały być już w marcu. Trzy miesiące poślizgu już są, więc dodatkowy, ale mniejszy, szkody miał nie wyrządzić. – Chłopcy kończą gimnazjum, idą do innych szkół i jak oni te nagrody w tym momencie odbiorą, jeżeli one przyjdą w lipcu czy sierpniu? – zastanawia się Smolicha.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Daliśmy im dużo sportu, daliśmy im zdrowie i myślę, że to, czy ktoś dostał piłkę, czy ktoś dostał koszulkę zamiast piłki, czy dostał puchar, to moim zdaniem ma jakieś mniejsze znaczenie – odpiera Litkowycz. I jak dodają mistrzowie owszem ma, ale w sporcie już tak jest, że zasada to zasada. Zwłaszcza ta fair play.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button