Region

KZK GOP protestuje

Obecnie w kiosku znajdziemy bilety katowickie miesięczne, tyskie miesięczne. Tyskie na pociąg flirt i autobus, tyskie, katowickie. A jeśli nic się nie zmieni już w grudniu dojdą jeszcze bilety sosnowieckie, gliwickie, czeladzkie czy nawet świerklańskie. W założeniu ma być trzydzieści tych biletów. – To chwała posłom. Tyle – mówi zdegustowany Andrzej Weis, kioskarz. Tyle, że nie posłom, a ministerstwu infrastruktury, które ogłosiło nowy projekt ustawy o publicznym transporcie zbiorowym zupełnie niedostosowany do realiów aglomeracji śląskiej. Bo ustawa, którą właśnie wyjęto z urzędniczej teczki według KZK GOP sprawi, że w grudniu komunikacja na Śląsku po prostu się zatrzyma. – Ja sobie tego zupełnie nie wyobrażam. Na Górnym Śląsku. Bo tych przewoźników jest trzydziestu i trzeba by było zapomnieć o wspólnym bilecie, który mamy dzisiaj – uważa Jędrzej Klatka, KZK GOP.

I przypomnieć sobie czasy sprzed dwudziestu lat. Kiedy portfel każdego pasażera był nimi wręcz wypchany. – Przecież myśmy to już przeżywali. Po rozpadzie WPK doszło do paraliżu komunikacyjnego. A to przede wszystkim spowodowane przez bilety. Przecież było pięć różnych rodzajów biletów – wspomina Eugeniusz Pypłacz, prezes PKM Sosnowiec. A teraz ma być o 25 więcej, bo projekt zakłada, że nie jak dotychczas KZK GOP, a każdy z 30 przewoźników, z którymi ma podpisane umowy będzie emitował swoje bilety. Zakłada też, że KZK odkupi od swoich przewoźników 1000 autobusów i 200 tramwajów, tyle, że nie wiadomo za co. Ale w gąszczu nowych przepisów mogą pogubić się nie tylko tacy, uczciwi pasażerowie ale i gapowicze. – Wysokość mandatów za jazdę na gapę miałaby ustalać rada gminy, rada powiatu lub sejmik wojewódzki czyli teoretycznie, że na różnych liniach różna wysokość mandatu za jazdę na gapę – mówi Jędrzej Klatka.

A ich wysokość oraz regulamin podróżowania tak jak i teraz trzeba będzie wykleić na szybach, często chyba wszystkich szybach jednego autobusu. Bo wszelkich regulaminów będzie trzydzieści razy więcej niż obecnie. By w grudniu komunikacja na Śląsku i w Zagłębiu nie pojechała w złym kierunku a pasażerowie nie czuli, że ktoś ma ich w nosie, przepisowi trzeba się będzie przyjrzeć jeszcze w Warszawie, kiedy trafi do sejmu. – Na pewno go zmienimy tak żeby odpowiadał warunkom aglomeracji śląskiej i przede wszystkim, żeby nie zawierał absurdów – oświadcza Tomasz Tomczykiewicz, poseł PO.

Pozostaje wierzyć, że posłowie podniosą rękę i skorzystają ze swoich przycisków, tak by kierowcy na Śląsku mogli ze swoich bez przeszkód korzystać.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button