Region

Kamienica strachu

Zero światła, zanieczyszczenie i okropny zapach. Tak wygląda codzienność mieszkających w kamienicy przy ulicy Jałowcowej Krystyny Kozieł i jej siedmiorga dzieci. – Przede wszystkim o bezpieczeństwo dzieci się człowiek martwi. Naprawdę strach mieszkać tutaj. Bo straszy nie tylko fatalny stan kamienicy. – Boimy się tu mieszkać, bo coś może spaść na głowę albo znów się podpalić – dodaje Sandra Kozieł. Ten dziecięcy strach zbudowany jest na bardzo mocnym fundamencie. – W sumie to ja tu mieszkam siedem lat i tych pożarów było w sumie z dziewięć, z tego co ja zliczyłam – uzupełnia Krystyna Kozieł.

Zliczyć pożary nie trudno, trudniej znaleźć ich sprawcę, a już niemożliwym wydaje się usunięcie ich skutków. – Byłam na administracji, powiedzieli, ze nic nie zrobią, żadnych remontów – opowiada Barbara Chwarys, która mieszka w zdewastowanej kamienicy. Nie zrobią, bo jak mówią zajęci są innym wyścigiem. – Czy my szybciej zdążymy załatać dach, czy ktoś go podpalić? – pyta się Adam Wajda, rzecznik ZBM-u.

Z takim stanowiskiem nie zgadzają się lokatorzy. – Muszą nam coś dać. Jak my tu mamy mieszkać? My im mamy płacić czynsz? – żali się Barbara Chwarys. Lecz zdaniem rzecznika ZBM-u przy Jałowcowej oprócz socjalnych mieszkają również dzicy lokatorzy. Więc wszyscy powinni oczekiwać od administratorów mniej niż oczekują. – Katastrofa budowlana tam nie grozi, ale sporo do życzenia pozostawia kwestia wygody, estetyki i komfortu.

A właśnie o to chodzi lokatorom.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button