Region

Bytomski Bambi

Dwie mały sarny wraz ze swoja matką pojawiły się na jednej z bytomskich wspólnot ogródków działkowych w sobotę. Wzbudzając nie tylko zainteresowanie. – Wchodząc na swoją działkę, zostałam przestraszona, nie widząc w pierwszej chwili co to jest, dopiero później jak zaczęła ta sarna brykać po mojej działce i to taka już dorodna sarenka – mówi Barbara Budzińska, właścicielka ogródka. I tak naprawdę nikt nie wie, skąd te lokatorki znalazły się wśród działkowiczów. Jednak ci, nie zostawili saren w potrzebie. – Widzimy, że one sobie same, tam listki skubały, to pani tu sąsiadka obok dała litr mleka, z wodą rozmieszaną i dokarmialiśmy tym mlekiem. Bo było nam żal, bo gorąco wczoraj było, nawet 30 stopni – przyznaje Joanna Bielak, właścicielka ogródka.

Gorąco zrobiło się też w Straży Miejskiej, bo działkowicze zaczęli dzwonić z prośbą o interwencję. Strażnicy przyjechali, by stwierdzić jedynie, że muszą skonsultować się z łowczym. – Odradzał osobisty kontakt z tymi małymi sarenkami. Chodziło o to, żeby ich matka po prostu nie poczuła zapachu człowieka – tłumaczy Bartłomiej Nowakowski ze straży miejskiej w Bytomiu. Wszystko dlatego, że gdy matka sarenek poczuje człowieka, to może przestać opiekować się dzieckiem. A jak mówi Marek Kocurek ze Śląskiego Ogrodu Zoologicznego, matka na pewno czuwa – nawet gdy jej nie widać. – One wbrew pozorom są cały czas pod opieką matki, która często oddala się na jakiś dłuższy czas od tego młodego. Ale zawsze w miarę bezpiecznym miejscu go zostawia i zawsze wraca do tego młodego – podkreśla Kocurek. I w tym przypadku chyba tak właśnie się stało, bo saren popołudniu na ogródkach nikt już nie widział.

Jednak dla obrońców praw zwierząt fakt, że przebywały na działkach aż trzy dni, dowodzi tylko słabości służb. – W tym kraju jeszcze na razie przypadki zwierząt się ignoruje. Mimo, iż według ustawy z 1997 roku zwierzę nie jest rzeczą i powinno się jej udzielić pomocy – stwierdza Anna Maria Dziedzic z Frontu Wyzwolenia Zwierząt. Szkoda tylko, że jak na razie ustawowe przepisy nijak się mają do rzeczywistości.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button