Morze cierpliwości?

Niewykluczone, że Tadeusz Walankiewicz, a także kilka tysięcy innych mieszkańców Dąbrowy Górniczej od używania czerwonych kurków będzie się musiało odzwyczaić. – To co się dzieje tutaj na terenie Dąbrowy Górniczej z wodą, z cenami, z dostawą wody, z rozliczeniem za ciepło centralnego ogrzewania, to jest makabryczna rzecz. Może nie makabryczna, ale z pewnością dziwna. – Istnieje możliwość ograniczenia ciepłej wody oraz dostarczenia ciepła do domu, z przyczyn oczywistych. MZBM po prostu nie płaci i zadłużenie jest na poziomie 3 milionów złotych – wyjaśnia Tomasz Pasek, radny Dąbrowy Górniczej.
Dług MZBM-u sięgnął już 30 procent jego rocznego obrotu. Jednak wierzyciel, czyli Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej z wolontariatem ma niewiele wspólnego i do interesu dokładać nie będzie. Bo póki co nie musi. – W wyniku podjętych rozmów przez pana dyrektora i przeze mnie pod egidą, pod patronatem pana prezydenta Gocyły, udało się odsunąć termin odcięcia – mówi Marek Kosewski, prezes PEC w Dąbrowie Górniczej. Odsunąć, nie znaczy wyeliminować raz na zawsze – uważają radni. Wydaje się, że to dopiero poczatek, bo znaleźć pieniądze na spłatę całego długo nie będzie łatwo. Nie łatwo było też znaleźć wytłumaczenie całej sprawy w MZBM-ie. Czy zastaliśmy, pana dyrektora? – Nie.
Kłopoty z zastaniem kogokolwiek, kto mógłby nam odpowiedzieć na pytania związane z długami MZBM-u mieliśmy również w Urzędzie Miasta. Niestety droga z trzeciego piętra na parter, okazała się już zbyt długa i żaden z zapracowanych urzędników nie znalazł czasu na spotkanie. Otrzymaliśmy za to odpowiedź drogą elektroniczną, w której oprócz gwarancji nieodcinania wody, czytamy: Na dzień dzisiejszy zaległe należności wynoszą ok. 35 mln zł. Stawia to pod bardzo dużym znakiem zapytania płynność finansową MZBM-u oraz skutkuje zadłużeniem względem dostawców mediów.
I problem w tym, że więcej znaków zapytania niż odpowiedzi. – Niestety u nas w Dąbrowie panują takie stosunki, że do mediów dostają się tylko igrzyska, takie fakty nie są przekazywane – tłumaczy Grzegorz Jaszczura, radny Dąbrowy Górniczej.