Taki widok zastał w niedzielę rano zegarmistrz Mieczysław Budziński z Mysłowic. Ktoś zdewastował witrynę jego sklepu, który znajduje się na rynku. Sprawca nie został na razie złapany. Pomóc panu Mieczysławowi postanowiła wnuczka Daria. I założyła zbiórkę internetową. Tylko dziś rano licznik wskazywał już ponad 1 tys. zł.
Polska czerwoną strefą! Czy grozi nam MEGA-LOCKDOWN?! TOP 5 Silesia Flesz
– Oj bardzo, naprawdę nie sądziłam, że w dwa dni uzbiera się taka kwota, że będziemy w stanie sfinansować tą naprawę, na którą dziadek musiał wyłożyć – nie ukrywajmy – dość dużą kwotę – mówi Daria Syla, wnuczka pana Mieczysława.
Lokal nie był ubezpieczony, więc pan Mieczysław musiał za naprawę zapłacić z własnej kieszeni.
– No nie było innego wyjścia, no bo nie można zostawić ani z powodu wizerunku, ani bezpieczeństwa coś co jest zupełnie zdewastowane. Jest to jednak firma, która ma tradycje, do nas przychodzą ludzie, to musi wyglądać, a też samo bezpieczeństwo lokalu. Trzeba było wydać… bez względu na to, czy ma się pieniądze, czy się nie ma pieniędzy – mówi Mieczysław Budziński, zegarmistrz.
Pan Mieczysław i jego wnuczka już zapewniają, że wszystkich, którzy go wsparli wynagrodzą. I zapowiadają, że gdy tylko zbiórka osiągnie wymagany cel, czyli 1,8 tys. zł – zostanie zakończona. Teraz pan Mieczysław i jego wnuczka apelują do świadków zdarzenia o przekazywanie informacji w tej sprawie mysłowickiej policji.
autor: Paweł Jędrusik
MEN: Nie ma naszej zgody na zachęcanie dzieci oraz młodzieży do chuligańskich i wulgarnych zachowań
Kancelaria Premiera: Personel medyczny nie będzie podlegał kwarantannie