I po kampanii

Za zdjęcie Pomnika Powstańców Śląskich w centrum Katowic Łukasz Wypiór zwyciężył w jednym z konkursów kampanii promocyjnej “Śląskie na wyciągniecie ręki”. – Na Śląsku mamy wszystko i to nie chodzi tylko zdjęcia, ale i o turystykę, do czego nawiązuje cały konkurs. Mamy góry, jeziora, skały, po prostu wszystko – uważa Wypiór.
Tę właśnie różnorodność chciały pokazać władze województwa śląskiego, ogłaszając na początku maja konkurs. – Miał zachęcić mieszkańców województwa śląskiego do odwiedzania miejsc, które być może znają, ale których nie doceniają. Tych na wyciągnięcie ręki – wyjaśnia Zbigniew Zaborowski, wicemarszałek województwa śląskiego. I zachęcił.
W podróż po regionie ze specjalną mapką, na której znalazło się 30 atrakcji turystycznych województwa, wyruszyło kilkaset osób. Wystarczyło zebrać sześć pieczątek, aby wygrać. – Jestem mieszkanką Śląska i chciałam zobaczyć różne miejsca, które do tej pory po prostu nie miałam okazji zwiedzić, a pobyt w Spa to jest taka niespodzianka – przyznaje Magdalena Kmak, laureatka konkursu “Śląskie na wyciągnięcie ręki”.
Jednak nie o główną nagrodę tak naprawdę chodziło, a bardziej o to, aby zobaczyć tę bardziej atrakcyjną stronę województwa. I właśnie w ten sposób do konkursu podchodziły osoby, które zebrały wszystkie turystyczne pieczątki, ale nagród nie zdobyli. – Wiadomo, że jest taki niedosyt lekki, bo się starałam i jeździłam, i jednak trochę się pieniędzy wydało na benzynę, ale myślę, że to rekompensuje naprawdę fajnie spędzony czas – stwierdza Dorota Pawełczyk, uczestniczka konkursu.
Pełną satysfakcję czuł natomiast organizator kampanii. Przez miesiąc mieszkańcy województwa oglądali m.in. spoty promocyjne. A jak pokazują badania, akcja promocyjna spełniła jej założenia. – Osiągnęła parametry zbliżone, czy właściwie równe najlepszym kampaniom komercyjnym, a to nie jest codzienność w przypadku kampanii w tej kategorii, czyli kampanii miast i regionów – podkreśla Kinga Religa z agencji reklamowej Business Consulting.
Niecodzienne było też zainteresowanie atrakcjami regionu, m.in. katowicką galerią sztuki, którą w czasie trwania konkursu odwiedzało znacznie więcej osób niż zazwyczaj. – Akcja była potrzebna, oczywiście, jakiś wielkich tłumów nie było tutaj, ale bardzo dużo ludzi przyszło po pieczątki, bo zgłosiło się około 300 osób – przyznaje Monika Paca z galerii “Szyb Wilson”.