Prok. Szeliga zeznaje przed komisja śledcza
Szeliga na polecenie ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry nadzorował prace zespołu prokuratorskiego powołanego w 2007 w sprawie zbadania przecieku z akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa.
Jak powiedział, w momencie rozpoczęcia śledztwa Ziobro wystosował prośbę, żeby “maksymalnie zawęzić krąg osób, które mają do niego dostęp”. Świadek dodał, że służyło to temu, aby informacje o postępowaniu nie wypłynęły na zewnątrz.
Według Szeligi, w 2007 roku z prokuratury do mediów przedostawało się wiele informacji, które powinny pozostać tajemnicą. Podkreślił, że w prasie pojawiały się “rzeczy, o których rozmawiało Sie w wąskim gronie w zaciszu mojego gabinetu”. Zaznaczył, że dotyczyło to m.in. afery gruntowej. – Nigdy nie udało się ustalić sprawców wycieków – dodał.
Prokurator podkreślił,że sporządził kilka wersji zarządzenia o powołaniu zespołu prokuratorskiego. Stało się – to jak mówił – po konsultacji z pełniącym funkcje prok. krajowego Dariuszem Barskim.
Szeliga zaznaczył, ze poprosił Barskiego, żeby w zespole znaleźli się “doświadczeni prokuratorzy”. Jego zdaniem, w jego skład nie mogli wchodzić jedynie prokuratorzy z Prokuratury okręgowej w Warszawie, bo byli zaangażowani w inne śledztwa.
Prokurator był już przesłuchiwany przez komisję w lipcu ub. roku. Zeznania dotyczyło jednak innego wątku – zatrzymania b. ministra sportu Tomasza Lipca.
Przeciek miał dotyczyć operacji CBA, która polegała na kontrolowanym wręczeniu łapówki dwóm osobom oskarżonym o powoływanie się na wpływy w Ministerstwie Rolnictwa. Oferowali oni podstawionemu agentowi załatwienie odrolnienia ziemi na Mazurach.
Prokuratura badała m.in., czy Ryszard Krauze po spotkaniu z byłym ministrem SWiA Januszem Kaczmarkiem w hotelu Marriott przekazał informacje na temat akcji CBA w resorcie rolnictwa posłowi Samoobrony Lechowi Woszczerowiczowi, i czy ten ostrzegł ówczesnego ministra rolnictwa Andrzeja Leppera.