Walka z wodą

Tylko jasno określona potrzeba może zmusić do pokonania takiego rozlewiska. Czechowice Dziedzice znalazły się pod wodą. Mogli się o tym przekonać nie tylko mieszkańcy, ale również pasażerowie pociągów, które miały… przejechać przez ten dworzec. Takiej sytuacji nie było nawet jak były powodzie chyba w 97 roku – mówi Elżbieta Krzyżak. Objazdy, ogromne opóźnienia i straty jakie przyniosła woda. Czesław Liberda, elektromonter, na kolei pracuje od 35 lat i jak mówi – tak, źle jeszcze nie było. Tutaj widać w kanale jeszcze, było dużo wyżej i wszystkie po prostu hale zapadnie, pełno wody. Na razie za późno na szacowanie strat. Za wcześnie na mowę o pełnym sukcesie akcji. Nie mogliśmy początkowo niczego zrobić bo napływ wody był ogromny, woda zaczęła opadać, rozpoczęliśmy działania usuwania tych szkód powodziowych – wyjaśnia Czesław Wójcik, PKP Cargo.
Woda nie oszczędziła także Kopalni Silesia. Kilkuset strażaków przy pomocy specjalnych pomp ściąganych z innych miast walczyło z wodnym światem, w który na kilkanaście godzin zamieniły się Czechowice. Zamknięta poczta, przychodnia, wiele sklepów. Tu jest obraz naprawdę jak po bitwie, wszystko zalane, pracownicy czekają od rana żeby wejść do sklepu – komentuje Danuta Libek. Pogotowie przeciwpowodziowe ogłoszono w całym powiecie bielskim. Trudna sytuacja jest także po stronie czeskiej. Strażacy uspokajają, że sytuacja powoli wraca do normy. Mogę tylko apelować o cierpliwość naprawdę, jak to się mówi robimy bokami w tej chwili, wszystkie zastępy siły są wprowadzone do akcji systematycznie odpompowujemy zalane piwnice, obiekty użyteczności publicznej – bryg. Adam Caputa, Straż Pożarna w Bielsku Białej. A po wszystkim jak zwykle pojawią się pytania czy studzienki nie były zapchane, a zbiorniki retencyjne zbudowane zgodnie z zapotrzebowaniem.