Wiceszef z delegatury ABW w Katowicach przed komisją

Tej sprawy jakoś specjalnie nie nadzorowałem, nie kontaktowałem się z prokuraturą – zaznaczył jednak świadek. Dodał, że w tamtym okresie w delegaturze katowickiej “było kilka ciekawych spraw”.
Wcześniej komisja zakończyła po ponad czterech godzinach przesłuchanie ówczesnego szefa tej delegatury. Pytany przez Marka Wójcika (PO) przyznał on, iż zawiózł głównego świadka w sprawie – Barbarę K. – swoim służbowym samochodem na spotkanie z kierownictwem katowickiej prokuratury apelacyjnej. Przyznał też, iż z innymi świadkami takich wyjazdów nie odbywał. Dopytywany, czy powstała służbowa notatka z takiego wyjazdu świadek odpowiedział, że powinna być ona w ABW. Komisja jednak takiego dokumentu nie ma – zaznaczył Wójcik.
Pytany w przerwie posiedzenia przez dziennikarzy o sprecyzowanie tego wątku przesłuchania Wójcik poinformował, iż z posiadanych przez komisję materiałów wiadomo, że K. zwróciła się do funkcjonariuszy z prośbą o umożliwienie kontaktu z szefem katowickiej delegatury. Kiedy K. spotkała się z dyrektorem delegatury, dyrektor wsiadł z nią w samochód i pojechał na spotkanie z kierownictwem prokuratury apelacyjnej – zaznaczył Wójcik. Dodał, iż sejmowi śledczy będą starali się wyjaśnić okoliczności tego zdarzenia i kwestie wówczas omawiane. Zaznaczył, że do spotkania miało dojść, według informacji komisji, wiosną 2007 roku.