Region

Karate po polsku

Dąbrowski Klub karate miejsce, które jest znane w Dąbrowie Górniczej od prawie 20 lat może po prostu zniknąć. Problemy zaczęły się dwa lata temu, kiedy po kilkunastu latach bezpłatnego użytkowania lokalu miasto postanowiło na nim zarobić. Postanowienie na tyle mocne, że żadna forma obrony, nie była skuteczna. – Klub złożył przed dwoma laty w 2007 roku złożył wniosek do Urzędu Miasta o bezpłatne użytkowanie lokali. Zgodnie z ustawą rady miejskiej, taki wniosek powinien być rozpatrzony w ciągu jednego miesiąca. Do dnia dzisiejszego on nie został rozpatrzony – informuje Artur Sroka, prezes Dąbrowskiego Klubu Karate. Rozpaczać za to zaczynają rodzice. Zagrożone miejsce jest dla wielu o tyle cenne, bo bezpłatne. – To nie jest tak, że my pchamy te dzieci do klubu. Dopóki dzieci chcą to niech mają tę możliwość. A nie – staniemy w sytuacji, że nie mamy co z tymi dziećmi zrobić – uważa Artur Sak. – Kupę pieniędzy nieraz jest po prostu tracone na jakieś pierdoły. A na taką poważną, fajna rzecz, która na pewno przynosi korzyść tym dzieciom przynajmniej, to nie ma na to pieniędzy – dodaje Krzysztof Krzyżak.

Pomimo naszych starań nikt z urzędu miasta nie chciał skomentować tej sprawy. Niczego nadzwyczajnego w takich unikach niewidzą radni. Bo przeciwko Dąbrowskiemu Klubowi Karate miasto wytoczyło już kolejne działa. – Prezydent miasta pan Zbigniew Podraza złożył pozew do sądu o eksmisje klubu sportowego z tego lokalu, gdzie zajmują obecnie. Uważam, że rozwiązanie tego problemu w taki sposób nie świadczy dobrze o panu prezydencie – oznajmia Tomasz Pasek, radny Dąbrowy Górniczej.

Pracownicy klubu jednak nie składają broni – zbierają podpisy pod petycją, którą chcą wręczyć prezydentowi miasta. – Jesteśmy po prostu niewygodni. – Może liczą na otwarcie jakiejś nowej instytucji, gdzie się pokażą. – Być może właśnie ktoś tam ma ”u góry” kogoś, kto też chciałby otworzyć taki klub.

Ile ust tyle wersji. Urzędnicy obiecali odpowiedzieć na wszystkie pytania w przyszłym tygodniu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button