KrajRegionWiadomość dnia

Największy popsuj-zabawa w Walentynki? Oczywiście koronawirus. Pokrzyżował dzisiaj plany zakochanym

Walentynki 2021. Dziś dzień św. Walentego, czyli święto miłości które od lat w Polsce zyskuje coraz większą popularność. Niestety pandemia COVID-19 pokrzyżowała plany zakochanym i niektóre pomysły po prostu trzeba było zachować na przyszłość.

 

Zimowa nuda? Nie z TVS! Sprawdź nasze serialowe HITY!

-Na pewno byśmy sobie normalnie jak ludzie kawę wypili, normalnie na miejscu ciastko zjedli, na pewno byśmy coś wymyślili. Koncert jak byłby jakiś to też byśmy poszli. Brakuje tego, powiem szczerze, że my akurat dużo wychodzimy i korzystamy z takich rzeczy, więc nam tego naprawdę bardzo brakuje – mówią Kasia i Adrian, mieszkańcy Rybnika.

Wielu nie mogąc spędzić Walentynek tak jak w poprzednich latach starało się zadowolić wspólnym wypadem do kina, jazdą na łyżwach czy chociażby zwykłym spacerem w parku.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

– Słyszałem, że jest ładny park, że jest ładny zamek, że w środku jest ładne muzeum, a Natalia jest w trakcie studiów architektonicznych, także mam nadzieję, że jej się spodoba – mówi Dawid i Natalia, mieszkańcy Chorzowa.

Zakochani najbardziej zawiedzeni byli faktem, że nie mogą wybrać się na romantyczną kolację do ulubionej restauracji, tak samo jak i restauratorzy, którzy w zastępstwie mogli zaproponować tylko pyszne potrawy na wynos luz z dowozem pod drzwi.

 

– Wszyscy sobie wspominamy jak to było jak było otwarte i raczej są pytania kiedy wrócimy, kiedy planujemy i jak to będzie wyglądało, ale niestety my sami nie znamy na to odpowiedzi, stąd jest to tego typu konwersacja kiedy wracamy, ale nic konkretnego – mówi Artur Skop, manager restauracji AIOLI w Katowicach.

Konkretna za to była pomoc w Pszczynie, Woli i Fredku, gdzie zorganizowano kiermasze charytatywne. Na pszczyńskim rynku oprócz słodyczy i różnego rodzaju smakołyków, można było również kupić ozdoby związane ze świętem zakochanych. Cały dochód ze sprzedaży przekazano na wsparcie dla Filipka Cholewy oraz Arka Porwoła.

– Mój mąż choruje na guza mózgu glejaka czwartego stopnia i zbieramy na immunoterapię w Kolonii, to jest koszt około 800 tys. złotych. Z racji, że jest mężczyzną jest mu ciężko zbierać pieniądze, ale ma dwójkę dzieci 3-letniego Tymona i 7-letnią Elizę. Jednocześnie Filipkowi też jest trudno bo jest drugim dzieckiem w powiecie pszczyńskim, które zbiera 10 milionów – mówi Halina Porwoł, żona Arka.

 

Zbierają na – jak mówią lekarze i pacjenci – najdroższy lek świata, jakim jest terapia genowa zwalczająca SMA, czyli rdzeniowy zanik mięśni. Ci, którzy bezinteresownie pomagają obu chorym podkreślają, że Walentynki to dzień idealny na tego typu działania.

– Nie ma lepszego dnia, żeby okazywać dobro, miłość, przyjaźń bardzo szeroko rozumianą i chyba jest to najlepszy moment na to żeby po prostu otworzyć serce uważa Aneta Kurek, wolontariusz.

Na tych, którzy miłości i pomocy potrzebują najbardziej nie tylko w dniu św. Walentego, ale i przez cały rok.

 

autor: Bartosz Bednarczuk

PRZECZYTAJ KONIECZNIE

Naukowcy z WST pracują nad pionierską metodą leczenie płuc, zniszczonych przez koronawirusa!

Znikają obostrzenia w kulturze, ale nie wszystkie miejsca się otwierają. Dla dużych kin to zbyt duże ryzyko

Od 1 kwietnia wchodzi podwyżka cen biletów! Autobusy i tramwaje puste, wpływów mniej o 100 mln!

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button