Warsztaty dla klaunów

Choć malowanie to czynność zarezerwowana raczej dla kobiet, w klauningu podział na płeć schodzi na bok. Tutaj liczy się przygotowanie i to coś… Sid Teske, tym fachem zajmuje się od 16 lat, w swojej karierze wyszkolił już kilkuset klaunów z Polski, Łotwy, Rosji, czy Meksyku. – Jeśli chce się być prawdziwym klaunem, trzeba poświęcić dużo czasu. Na początku wiesz jakie robić rzeczy, ale nie wiesz jak je robić. A od tego właśnie są klauni – instruktorzy. – Mamy wykłady na temat też historii klauningu troszeczkę, mamy wykłady na temat rodzajów klaunów. Później możemy wybrać nasz własny charakter jakim jesteśmy – mówi Ula Marek, “Serduszka”, która klaunem jest od 7 lat.
W zależności od wyrazu twarzy i stopnia wesołości wyróżnia się trzy rodzaje klaunów – August, Trump i White face. Choć nomenklatura iście amerykańska, w klauningu liczą się głównie gesty. – Chciałabym rozwijać swoje talenty i ponieważ już wcześniej miałam takie szkolenia teatralne i odkryłam, że to jest taki mój kierunek, w którym chciałabym się dalej rozwijać – stwierdza Dorota Widuch, uczestniczka kursu. A szczególnie jako klaun chrześcijański, bo ci nigdy z nikogo nie drwią i w swoich występach uczą ewangelii. – Przyjechałem tutaj dlatego, żeby uczyć się nowych możliwości pracy z dziećmi. Dlatego, że na co dzień staram się pracować z dziećmi z różnych rodzin, różnych środowisk – wyjaśnia Aniela.
I to właśnie osoba z czerwonym nosem i przydużymi butami do tych różnych środowisk może dotrzeć łatwiej. Przekazywanie Słowa Bożego w nietypowy sposób – to cel tych ludzi, ale jak mówią… maskę klauna nie zawsze łatwo zrzucić. – Jak już zmywam makijaż i ściągam ubranie, to potem trudno mi jest przestać być klaunem i dlatego czasami jest bardzo śmiesznie – oznajmia Kasia Szklorz, “Kruszynka”, która klaunem jest od roku. A już same powody rozpoczęcia kursu przez niektórych, można traktować z przymrużeniem oka. Dlaczego chciałbyś zostać klaunem? – Tu zostałem raczej z przymusu, ponieważ moja mama chciała bardzo żebym został klaunem – odpowiada Krzysiek Urzoj, uczestnik kursu. Bo grunt to zawód z przyszłością.