Sport

El. LM: Uratowali remis w deszczu

Niemal 1300 kilometrów z Tallina do Sosnowca piłkarze Levadii pokonali autokarem. Wielogodzinna podróż nie zmęczyła jednak gości, bo to Wisła prezentowała się niemrawo i dziwnie ospale. Efekt? Po pierwszych 45. minutach to goście prowadzili sensacyjnie 1-0. – Z tych sytuacji, które mieliśmy w pierwszej połowie i w drugiej musimy coś strzelić. Oni po raptem jednym strzale zdobywają bramkę, niepotrzebną bramkę i później jest nerwówka – opowiada Mariusz Pawełek, bramkarz Wisły Kraków. Na szczęście w przerwie trener Wisły wprowadził Piotra Ćwielonga, który w 90. minucie uratował dla Białej Gwiazdy remis. Popularny “Pepe” zdobył gola, a gra dodajmy w drugiej połowie toczyła się przy ogromnej ulewie. – To była sytuacja instynktowna. Ktoś wybił piłkę, myślałem, że Paweł będzie strzelał, jednak podał mnie. Wykorzystaliśmy tę okazję, ale szkoda, że zabrakło więcej czasu.

Więcej czasu, bo co najmniej 90. minut czeka Wisłę już w najbliższą środę w Tallinie. W stolicy Estonii będzie jednak o wiele trudniej niż w Sosnowcu – zdaje sobie z tego sprawę opiekun Wisły Maciej Skorża. – To jest drużyna, która dawno nie przegrała dwoma bramkami, czy to z Crveną Zvezdą Belgrad, czy z Twente Enschede, czy z innymi klubami. Jest to dobrze zorganizowana drużyna i na pewno należą się jej słowa uznania. Wydaje się jednak, że mimo niekorzystnego “bramkowego” remisu u siebie to i tak Wisła powinna awansować. – Oczywiście Polacy nadal są faworytem. Wisła jest o wiele większym klubem niż my i choć mamy teraz przewagę własnego boiska, to Wisła nadal jest faworytem – uważa Igor Prins, trener Levadii Tallin.

Kurtuazja, a może realna ocena możliwości obu zespołów? Piłkarze “Białej Gwiazdy” są przekonani, że to drugie. – Nie wyobrażam sobie, by nie przejść Levadii. Gramy na wyjeździe. Mamy tam pojechać, wygrać i to wszystko – podsumował Mariusz Jop.

I oby tak było, bo ewentualna przegrana mistrza Polski już w drugiej (przypomnijmy z czterech rund eliminacji do Ligi Mistrzów) byłaby nie porażką, a prawdziwą katastrofą dla polskiego futbolu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button