Reklamowa obrączka

Zanim na chorzowskim kąpielisku “Fala” wskoczy się do wody, trzeba załatwić formalności. Bilet wstępu na basen, jest jednocześnie reklamą. Oburzeni klienci porównują tą sytuację do zwierząt w zoo, bo tam też wszyscy mają obrączki.
Ochroniarze sprawdzają obrączki, żeby wiedzieć kto wszedł na “Falę” uczciwe. Choć wystarczyłoby sprawdzanie samych biletów, które w kasie też dają – mówią klienci.
Młodzi ludzie przekonują, że skoro każe się im robić za darmowe słupy ogłoszeniowe, to na basen powinni wchodzić za darmo.
Z sensem, czy bez – najważniejsze, że zgodnie z prawem – tłumaczy administrator basenu. Tasiemki reklamują produkty sponsora Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku – czyli koncern Coca-Cola. – Umówmy się, że nikt niczego nie robi za darmo. Jeżeli już to finansuje, to pewnie też ma jakiś cel w tym i przy okazji chce wykorzystać pewne elementy marketingu. Według mnie nie widzę problemy z tą reklamą “Powerade” – stwierdza Andrzej Kotala, prezes Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie.
Żaden z przedstawicieli Coca – coli nie znalazł dziś czasu na rozmowę z nami.
Eksperci rynku reklamy tłumaczą, że wielkie firmy nie mają skrupułów w wojnie marketingowej. – Zbójeckim prawem sponsora jest oznakować tyle elementów obiektu, który sponsoruje, ile uzgodni z właścicielem – uważa Rafał Czechowski z Imago PR.
W tym przypadku zarządca obiektu zgodził się na wiele, bo basen wciąż przynosi straty. Pytanie tylko, kto obejrzy reklamy, jeśli niezadowoleni klienci pójdą na inny basen?