Szokujące odkrycie pod Pszczyną! Skąd tyle śmieci w Studzienicach? Sprawę bada Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska
Na Twitterze Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska pojawiła się informacja o odkryciu kolejnego nielegalnego składowiska śmieci w województwie śląskim. Tym razem chodzi o miejscowość Studzienice, nieopodal Pszczyny, gdzie śmieci miały być przechowywane i przetwarzane bez odpowiednich zezwoleń. Jednak jak wynika z naszych ustaleń, sprawa może mieć drugie dno.
Silesia Flesz w TVS od poniedziałku do piątku: 16.00, 17.45, 20.00 i 23.00
Odkrycia dokonali pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska z Bielska Białej podczas kontroli prowadzonej w jednej z sąsiednich firm. Czynności w sprawie trwają.
– Są to odpady z tworzyw sztucznych z urządzeń elektrycznych i elektronicznych. Obecnie w firmie prowadzona jest kontrola interwencyjna. Nie odkryliśmy do tej pory na tym terenie odpadów niebezpiecznych – mówi Małgorzata Zielonka, WIOŚ w Katowicach.
Czyli takich, które według ustawy mogłyby zagrażać życiu i zdrowiu. Jak zaznaczają mieszkańcy śmieci, o których mowa nie znajdują się tutaj od wczoraj, a władze powiatu pszczyńskiego były o sprawie informowane dużo wcześniej. Dodatkowo zmieniła się firma, która działkę wynajmuje.
– Ja tu mieszkam 12 lat i od 12 lat tam są takie śmieci, także jeżeli zmienił się właściciel, to ja tego nie kontroluję i nie wiem tego czy się zmienił właściciel, ale jeśli się zmienił to ta osoba ma pecha – mówi nam Adam Wiśniewski, mieszkaniec Studzienic.
I to sporego, bo jak tłumaczył nam poza kamerą właściciel firmy, który prowadzi teraz działalność na tym terenie, góry śmieci widoczne już z drogi nie należą do niego, lecz właśnie do właściciela firmy, który prowadził tutaj działalność w przeszłości.
– Tu jest sprawa gminy, gdzie odpady są porzucone już jakiś czas, nic się z nimi nie dzieje, natomiast mojemu klientowi w tej chwili, przypina się łatkę kryminalisty, pojawiają się publikacje w internecie, które mówią o karze 5 lat pozbawienia wolności, gdzie nie toczy się jeszcze postępowanie prokuratorskie i takie na pewno toczyć się nie będzie – mówi Marta Buzińska, pełnomocnik firmy.
O ile sprawa śmieci ze Studzienic nie jest do końca jasna, a według Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, same czynności mogą potrwać jeszcze kilka tygodni, tak odkrycie jakiego dokonali strażnicy Społecznej Straży Rybackiej Powiatu Żywieckiego przyprawia dosłownie o dreszcze.
Przy ujściu rzeki Soły do Jeziora Żywieckiego ujawniono tysiące plastikowych odpadów, które jak mówią strażnicy zalegają na terenie wielkości boiska piłkarskiego.
– Czegoś takiego jeszcze nigdy nie widzieliśmy. To jest po prostu porażające co my robimy z naszym środowiskiem, naturalnym wodnym. To wszystko po prostu spłynęło z okolicznych wiosek, miejscowości i wszystko nagromadziło się tam przy jeziorze żywieckim – mówi Łukasz Konieczny, SSR Powiatu Żywieckiego.
Dobra informacja to ta, że plastikowe odpady, które znajdują się przy ujściu rzeki Soły do Jeziora Żywieckiego już niedługo zostaną usunięte i to właśnie przez strażników Społecznej Straży Rybackiej Powiatu Żywieckiego. Jednak jak zaznaczają sami strażnicy, zadanie to nie będzie należało do najłatwiejszych, bo śmieci zalegają na trudno dostępnym terenie.
autor: Bartosz Bednarczuk
Od 15 maja bez maseczek na zewnątrz, szybciej wraca kultura! Rząd przyspiesza luzowanie obostrzeń!
Gliwice: W wypadku na DK 88 zginął światowej sławy onkolog, prof. Leszek Miszczyk [WIDEO]
Ogródek piwny za grosik? Miasto ruszają z nową falą pomocy dla restauratorów