Świat

Ukraina / Pukacz nie wymienił zleceniodawców zabójstwa Gongadzego

Jak podał następnie wiceszef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wasyl Hrycak, podczas pierwszego przesłuchania Pukacz wymienił osoby, które miały mu zlecić zabójstwo dziennikarza. Miał także obiecać, że wskaże miejsce, w którym ukryta jest głowa Gongadzego.

Nie udzielałem takich informacji, to nie odpowiada rzeczywistości – powiedział Pukacz swemu obrońcy, który przekazał jego słowa występując w stacji telewizyjnej 5.Kanał.

Osyka oznajmił, że Pukacz sam postarał się o to, by go zatrzymano. Dzwonił do ludzi, o których wiedział, że ich telefony są podsłuchiwane. Robił wszystko, by go odnaleziono – oświadczył adwokat.

Zdaniem Osyki sprawa Pukacza może zostać wykorzystana w toczącej się już kampanii przed styczniowymi wyborami prezydenckimi. Według komentatorów na wyjaśnieniu zagadki zabójstwa Gongadzego najbardziej zależy prezydentowi Wiktorowi Juszczence, który zapowiadał odnalezienie morderców dziennikarza w swej poprzedniej kampanii wyborczej.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Gongadze, dziennikarz gazety internetowej “Ukrainska Prawda”, tropiący korupcję na szczytach ówczesnych ukraińskich władz, zaginął 16 września 2000 roku. Dwa miesiące później w lesie w okolicach Kijowa znaleziono jego ciało. Było ono pozbawione głowy.

Według ukraińskich mediów, zlikwidowania Gongadzego miał się domagać ówczesny prezydent Ukrainy Leonid Kuczma. Zaprzecza on jednak, by miał jakikolwiek związek z tą sprawą.

Według ustaleń śledztwa to właśnie Pukacz nadzorował grupę trzech oficerów milicji, którzy porwali Gongadzego i wywieźli go z Kijowa. W marcu 2008 roku otrzymali za to wyroki od 12 do 13 lat więzienia.

SBU wraz z prokuraturą zatrzymały Pukacza we wsi w obwodzie żytomierskim, gdzie mieszkał ze swoją partnerką i jej synem.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button