Wypadek autokaru z Ukrainy na A4

Większość pasażerów spała. Potem gwałtowny skręt i huk. Autokar się przewrócił. – Na dworze było ciemno, bo to czwarta nad ranem. W autobusie ciemno, ludzie wychodzili, ale nie było paniki, nie mogli uświadomić sobie co się stało – relacjonuje Olga Siekowska, pasażerka. Autokar jechał ze Lwowa do niemieckiego Karlsruhe. Na autostradzie A4 na pasie w kierunku Katowic kierowca gwałtownie skręcił w prawo – tuż przed zwężeniem drogi. Najprawdopodobniej zauważył to w ostatniej chwili. Mógł zasnąć. – Kiedy zjawiliśmy się 3 osoby wieziono do szpitala, był wśród nich 13-letni chłopiec narodowości ukraińskiej, ale nic nie wskazywało na jakiś uszczerbek na zdrowiu – opowiada st. sierż. Piotr Leńczowski, Komisariat Autostradowy Policji w Krakowie.
Interweniowało 13 zastępów straży pożarnej. Pozostałych pasażerów umieszczono w sali, którą udostępnili strażacy z pobliskiego Grojca. Dostali ciepłe napoje, posiłki i koce. – Bez przerwy tu są osoby, które opiekują się poszkodowanymi i są to głównie mieszkańcy Grojca – wyjaśnia Krzysztof Łuszczyk, OSP w Grojcu. – Byłam wzruszona tą życzliwością, serdecznością tych ludzi, którzy przyszli nam na pomoc – dodaje Olga Siekowska, pasażerka.
W dalszą drogę do Niemiec udali się już innym autokarem podstawionym po południu przez niemieckiego przewoźnika.