Zadecyduje ostatni mecz

Kibice w Rybniku długo cieszyli się z wygranej 50-42 w meczu 11. kolejki z Lazurem Ostrów, która przełamała trwająca od pięciu kolejek złą passę. Dyrektor sportowy Dariusz Momot również nie ukrywał swojego szczęścia. – Rekiny pokazały zęby, pokazały jaja i jedziemy, wygraliśmy ten mecz już.
Świetna postawa w tym meczu spowodowała, że kibice myśleli, że Rekiny na dobre odbiły się od dna. Dwa tygodnie później, z wielkimi nadziejami zespół Adama Pawliczka jechał na mecz do Tarnowa. Tam niestety miejscowa Unia, wygraną 68-23 pokazała rybniczanom gdzie jest ich miejsce w szeregu. O tyle porażkę w Tarnowie, z liderem tabeli można było przeboleć, tak trudno zrozumieć przegraną w ostatniej, 13. kolejce. Rybniczanie ulegli Marmie Rzeszów aż 38-55. Zawiódł nie tylko Mariusz Węgrzyk, który zdobył sześć punktów ale przede wszystkim Ricky Kling i Andiej Karpov, którzy łącznie przywieźli … 1 punkt.
Porażka boli tym bardziej, że w pierwszej fazie, na własnym owalu rybniczanie wygrali 48-44. Niestety porażka aż 17 oczkami powoduje, że rzeszowianie zgarnęli nie tylko dwa punkty za zwycięstwo, ale także cenne oczko bonusowe. RKM-owi tym samym uciekły cenne punkty na finiszu rundy zasadniczej pierwszej ligi. Niedzielny mecz z Gnieznem będzie zatem walką o spokojny awans do fazy play-off.
Wydaje się, że niedzielne spotkanie ze Startem Gniezno, z którym Rekiny wygrały w pierwszej fazie tegorocznej pierwszej ligi będzie najważniejszym pojedynkiem tego sezonu. Od jego rezultatu zależy, czy drużyna Adama Pawliczka zapewni sobie spokojny finisz fazy zasadniczej. Początek meczu na stadionie przy Gliwickiej w Rybniku w niedzielę o 19.00.