BMW Sauber wycofuje się po sezonie z Formuły 1

Szwajcarsko-niemiecki zespół występował w tej prestiżowej rywalizacji tylko przez cztery lata, po tym, jak koncern BMW kupił udziały w ekipie Sauber-Petronas i w ten sposób stworzył swój fabryczny team, przyjmując dość ściśle określoną strategię rozwoju, której celem na obecny sezon miała być walka o mistrzostwo świata bądź to wśród kierowców, bądź też konstruktorów.
Tegoroczne plany jednak nie zostaną zrealizowane, bowiem niemieckie bolidy spisują się wyjątkowo słabo, a technicy wciąż nie potrafią znaleźć właściwych ustawień oraz zmniejszyć dystansu do najlepszych zespołów w stawce. Właśnie to niepowodzenie leży u podstaw decyzji o wycofaniu się BMW-Sauber z Formuły 1.
W dziesięciu dotychczasowych eliminacjach Heidfeld zdobył sześć punktów, a Kubica tylko dwa. Poprzedni sezon MŚ Polak zakończył na czwartym miejscu, a Niemiec był szósty, zaś BMW-Sauber znalazło się na najniższym stopniu podium w rywalizacji konstruktorów.
Środowa konferencja prasowa została zwołana dość nagle, a jej tematem przewodnim miała być “obecna sytuacja w sporcie motorowym”, ale media już od rana spekulowały o możliwości pożegnania BMW Group z Formuły 1, tym bardziej, że w spotkaniu z dziennikarzami mieli wziąć udział: prezes zarządu Norbert Reithofer, dyrektor do spraw rozwoju Klaus Draeger oraz szef teamu Mario Theissen.
Oczywiście wszyscy ludzie pracujący w Hinwill i Monachium nadal chcieliby uczestniczyć w Formule 1. Tym bardziej biorąc pod uwagę nasze tegoroczne rezultaty, chcielibyśmy udowodnić, że to jedynie przypadkowa zadyszka po trzech bardzo udanych sezonach, w których z naddatkiem realizowaliśmy wszystkie założenia wynikowe. Jednak rozumiem tę decyzję, uwzględniając korporacyjny punkt widzenia. Teraz całą swoją energię skupimy na pozostałych wyścigach, żebyśmy w dobrym stylu pożegnali się z Formułą 1 – powiedział na konferencji prasowej Theissen.
Polski kierowca od samego początku był związany ze szwajcarsko-niemieckim teamem, początkowo jako kierowca testowy, a sierpniu 2006 roku zastąpił w drugim bolidzie Kanadyjczyka Jacquesa Villeneuve’a, który zakończył nieoczekiwanie karierę.
W czerwcu ubiegłego roku Polak zapewnił BMW-Sauber historyczne pierwsze zwycięstwo, wygrywając Grand Prix Kanady na torze w Montrealu, gdzie rok wcześniej miał groźny wypadek. Po tym starcie długo utrzymywał trzecią pozycję w MŚ kierowców, a stracił ją na rzecz Fina Kimiego Raikkonena w ostatnim wyścigu – GP Brazylii.
Od tego sezonu wprowadzono wiele technologicznych zmian w cyklu Grand Prix, a jedna z nich najbardziej promowaną właśnie przez BMW był system odzyskiwania energii kinetycznej. Jednak w wyniku problemów technicznych ekipa z Hinwill musiała zrezygnować ze stosowania ważącego blisko 30 kg KERS-u, który okazał się bardzo wadliwym urządzeniem, a w przypadku Kubicy – jednego z najwyższych i najcięższych kierowców w stawce – sprawiał, że bolid stawał się zbyt ciężki, by Polak mógł nawiązać walkę z rywalami.