Region

Co z porzuconymi samochodami?

Dużo wysiłku i równie dużo samozaparcia potrzeba, żeby poradzić sobie z zezłomowaniem samochodu. Jednak nie wszystkie samochody kończą życie we właściwym miejscu. Zdaniem Marcina Bańczyka ze stacji demontażu pojazdów w Mikołowie, kierowcom możliwość pozostawienia na złomowisku samochodu często nie wystarcza. – Takie czasy są, że jeżeli samochód do nas trafia, to pierwsze pytanie jest: “proszę pana, a ile ja za taki samochód dostanę?”, a jak zaproponuję określoną kwotę, to słyszę, że tam gdzie indziej dostanie więcej – przyznaje Bańczyk.

Jednak w tym wypadku właściciel chyba nie chciał się targować. Stary samochód od kilku miesięcy stoi przy drodze w Gostyniu. Na tyle wrósł już w nowe środowisko, że trudno będzie go stamtąd wyrwać. – Policja nie może tego pojazdu zabezpieczyć, jeśli nie znajduje się on w drodze. W tym momencie mówimy tu o lesie, czyli o terenie, który jest w ogóle niezwiązany z drogą, więc zarządca tego terenu powinien sobie ten pojazd usunąć sam we własnym zakresie – wyjaśnia kom. Jacek Augustowicz z KPP w Mikołowie. Zatem wrakiem samochodu w Gostyniu powinno się zająć nadleśnictwo.

Porzucenie w lesie, to nie jedyny sposób na pozbycie się – bez wysiłku – niechcianego samochodu. Wrak samochodu w Gliwicach stoi tuż przed komendą policji. I w tym przypadku żadne konsultacje nie pomogą, bo jeśli samochód jest zarejestrowany, niekradziony, i nieuszkodzony, to pod komendą może stać. Marek Słomski z gliwickiej policji, wierzy jednak, że miejsce parkingowe w końcu się zwolni. – Nadzieja w tym, że pojazd dosyć szybko ulegnie samoistnemu rozpadowi, czyli przemianie w tlenek żelaza, jakieś tam szczątki aluminiowe, wówczas być może problem się rozwiąże sam – mówi podkom. Słomski.

Z takim samym problemem jak policjanci, borykają się też mieszkańcy osiedla Witosa w Katowicach. Stary polonez skutecznie blokuje parking od ponad roku. – Jest tu tyle samochodów, ludzie nie mają gdzie parkować, to jest miejsce, na którym ktoś z mieszkańców mógłby sobie zaparkować – uważa Teresa Prończuk, mieszkanka katowickiego osiedla. Mógłby, ale nie może, bo ci, którzy porzucają auta, miejsca wybierają bardzo precyzyjnie. Na tyle precyzyjnie, że są po prostu bezkarni. – Wszystko zależy, w jakim miejscu jest zaparkowany. Jeżeli jest zaparkowany zgodnie z przepisami – generalnie może tam stać – wyjaśnia nadkom. Włodzimierz Mogiła z KWP w Katowicach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Takie wieczne parkowanie porzuconych samochodów staje się powoli normą. – Ciężko mówić, że takie zgłoszenie pojawia codziennie, ale w skali miesiąca, to średnio mamy jedno, dwa zgłoszenia – stwierdza Rafał Turak ze straży miejskiej w Katowicach. Takie zgłoszenia na pewno szybko nie znikną, tak jak szybko nie znikną porzucone samochody. Tylko wtedy, gdy kierowcy zamiast pojazdy porzucać, będą zmuszeni je złomować, szczęśliwi mogą być wszyscy.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button