Miało być zwycięstwo na jubileusz, ale nie wyszło

Dla Marcina Malinowskiego spotkanie z popularną “Jagą” było trzysetnym występem na boiskach ekstraklasy. Ten jubileusz Odra chciała uświetnić zwycięstwem. Chciała, ale nie dała rady. – Przeważnie jubileusze się w ten sposób kończą. Trudno, może w 301 się uda – mówi Malinowski.
By tak się stało, dziś wodzisławianie odbyli aż dwa treningi. Przed popołudniowym dodatkowo na video analizowali przyczyny porażki w Białymstoku. – Była analiza tego spotkania. Z analizy wynika, że popełniliśmy trochę błędów, które przyczyniły się do tego, że przegraliśmy to spotkanie. Chociaż w moim mniemaniu to my byliśmy lepszym zespołem – stwierdza Piotr Piechniak, zawodnik Odry Wodzisław.
Lepszym, ale popełniającym karygodne błędy. Dwa z nich Jagiellonia wykorzystała bezlitośnie. Najpierw defensywa Odry zapomniała, że przy wyrzucie z autu “spalony” nie obowiązuje. Potem przy stanie 1-1 nadziała się na kontratak. – Zakładam obojętnie, czy gramy na wyjeździe, czy u siebie, że robi się wynik – prowadzi się, bądź na wyjeździe ma się bezpieczny remis, to nie można się otwierać. I to jest myślę lekcja podglądowa. Myśmy się otworzyli na Jagiellonii chcąc wygrać mecz. I zostaliśmy ukarani srogo, przegrywając mecz, który nie był do przegrania – podkreśla Ryszard Wieczorek, trener Odry Wodzisław.
Inna sprawa, że Odra już przed przerwą mogła, a nawet powinna w Białymstoku prowadzić różnicą co najmniej dwóch bramek. – To w ostatnim czasie jest nasza zmora. Mamy w meczu kilka wyśmienitych sytuacji, a nie potrafimy strzelić. A błędy, które popełniamy nie przystoją – przyznaje Malinowski.
Skuteczność jest więc do poprawy, dlatego na treningu było ostre strzelanie. A jakie będą efekty? Odpowiedź poznamy w sobotę. Przy Bogumińskiej derbowy pojedynek z Polonią Bytom.