RegionWiadomość dnia

Tereny po Hucie Baildon będą zagospodarowane

Na nowego właściciela czeka jeszcze około 30 procent nieruchomości byłej Huty Baildon.

Założyłem, że proces postępowania upadłościowego potrwa trzy lata. Wiąże się to właśnie z tymi drobnymi działeczkami, które pozostawały. Jakieś skarpy nad rzeką Rawa, które też trzeba wyczyścić – wyjaśnia Zbigniew Suliga, syndyk masy upadłości huty Baildon. I to nie dlatego, że są zanieczyszczone, ale żeby z ich sprzedaży spłacić wierzycieli, których była huta nadal ma wielu.

Na szczęście wielu jest też inwestorów, którzy na terenach po hucie już zdążyli się urządzić i nie zamierzają na tym poprzestać. Tak jak zajmująca się produkcją wyrobów ze stali szlachetnej spółka BGH Polska. – Miejsce, które mamy to jest tak, jak produkcja, którą mieliśmy w ubiegłym roku. Nie możemy się już w żaden sposób rozwinąć, bo nie ma gdzie postawić nowych maszyn – stwierdza Marek Spyra, członek zarządu BGH Polska.

Właśnie dlatego ten polski oddział niemieckiego koncernu przygotował plan rozbudowy. Po jej zakończeniu teren, który obecnie jest pusty, miałby się wzbogacić o kilka nowych budynków, w tym o wytrawialnię. I właśnie to miejsce do chemicznej obróbki stali budzi największe kontrowersje.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Źle się stało, że na początku poprzedni prezes BGH nie odkrył kart do końca – przyznaje Piotr Uszok, prezydent Katowic. Czyli zdaniem miasta, nie ujawnił, że spółka obok innych inwestycji, chce też postawić wytrawialnię.

Wolelibyśmy, żeby nie było to wytrawianie zanurzeniowe, a raczej natryskowe, czyli żeby były zastosowane te standardy, które są stosowane na terenie Niemiec – tłumaczy prezydent Katowic.

Obstajemy przy swoim. Chcemy tutaj uruchomić wytrawialnię zanurzeniową, ale bardzo nowoczesną i bezpieczną dla środowiska. Mamy na to dokumenty – zaznacza Spyra.

Dokumenty te będą teraz analizowane poza Katowicami. Decyzją Samorządowego Kolegium Odwoławczego, to właśnie urzędnicy z innych miast zdecydują jak nowa inwestycja będzie oddziaływać na środowisko.

Takich problemów nie ma na szczęście z drogami, które na terenie byłej huty chce zbudować miasto. Jedna z nich ma być przedłużeniem ulicy Johna Baildona od DTŚ-ki do Rawy. Druga ma biec od nowej drogi, w kierunku kościoła. – Myślę, że ten układ powinien jeszcze być rozbudowywany. Na razie będzie to oczywiście służyło głównie tym inwestorom, którzy tam się zlokalizują – mówi Marian Zych, naczelnik wydziału rozwoju UM w Katowicach.

A inwestorów nie brakuje. Na terenie po Hucie Baildon firma Skanska chce postawić biurowce. Działki kupił już też katowicki Opal.

Czy następne firmy wybiorą się do syndyka po kolejne nieruchomości okaże się w najbliższych miesiącach, kiedy na przetargi zostaną wystawione pozostałe budynki.

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button