Duży pożar obiektu, który będzie zabytkiem. Kłęby dymu zobaczyli dzisiaj rano mieszkańcy nie tylko Katowic. Obudziły ich też sygnały wozów strażackich. Ogień pojawił się wcześnie rano w jednym z budynków należących do PKP i stanowiących część kompleksu lokomotywowni wybudowanej na przełomie XIX i XX wieku.
Na jesienne wieczory najlepszy kryminał!!! Serial COLUMBO w TVS!
-Częściowo dach wpadł do środka. Stropy był przepalone, w zasadzie ich nie ma, bo utworzyły jedną kubaturę. Część dachu uległa zawaleniu, więc na pewno będzie to wymagało również rozbiórki – mówi kpt. Adam Kryla, KM PSP w Katowicach.
Ucierpiał budynek administracyjny, który leży tuż obok charakterystycznych hal. Jednak udało się go strażakom uratować, ogień się nie przemieścił. Wiele osób za tę sytuację obwinia właściciela. Niedawno o katowickiej lokomotywowni zrobiło się głośno, bo po wycofaniu stąd ochrony budynek zaczął coraz bardziej popadać w ruinę.
-Z jednej strony działania konserwatora nas ucieszył, ale obiekt nadal nie był zabezpieczony. Czego mieliśmy się spodziewać? Ten stan postępował i obiekt jest cały czas dostępny. PKP nic nie zrobiło, nic – mówi Katarzyna Florjańska, Inicjatywa Parowozownia Katowice.
Dzisiejszy pożar z niepokojem obserwuje wojewódzki konserwator zabytków.
-Jeżeli zaprószenie ognia było wynikiem zaniedbania i nieutrzymywania obiektu w należytym stanie przez właściciela, można rzeczywiście rozważyć, czy nie ponosi on konsekwencji za uszkodzenie lub zniszczenie zabytku – mówi Mirosław Rymer, Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Katowicach.
Konserwator w marcu tego roku zainteresował się budynkiem. Jednak nie udało się dokończyć postępowania, którego efektem ma być uznanie lokomotywowni za zabytek. Zabrakło kilkunastu dni.
-Wojewódzki konserwator zabytków wszczął postępowanie w sprawie wpisu do rejestru hali wachlarzowej i sąsiednich budynków. W tym budynku administracyjnego, który dzisiaj częściowo spłonął, budynków warsztatowych i wieży ciśnień. W zasadzie to postępowanie dowodowe zostało zakończone, bo jego koniec był zaplanowany na 31 października. Natomiast w związku z tymi okolicznościami ono zostanie wznowione – mówi Mirosław Rymer, Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Katowicach.
Jak informuje właściciel, budynek, który spłonął, zostanie rozebrany. Zdaniem Polskich Kolei Państwowych był wystarczająco zabezpieczony.
– PKP chcąc chronić mienie przed dewastacjami, wielokrotnie zabezpieczały dostęp do poszczególnych budynków. Każdorazowo po zidentyfikowaniu faktu wtargnięcia osób postronnych do lokomotywowni, spółka zabezpiecza otwory okienne i drzwiowe. Zabezpieczenia są jednak niszczone, ale w ostatnim czasie, w ciągu kilku ostatnich tygodni, nie odnotowano włamań do obiektu, który uległ zniszczeniu w pożarze. Budynek ten posiadał kompletną stolarkę okienną i drzwiową – mówi Michał Stilger, Polskie Koleje Państwowe S.A.
Na razie za wcześnie, żeby mówić o odpowiedzialności za dzisiejszy pożar. Straż pożarna nie podaje, co może być przyczyną pojawienia się ognia. Jednak raczej nikt nie wierzy w to, że ogień pojawił się tutaj sam.
autor: Łukasz Kądziołka
Prawie 7 kilogramów szczęścia! Nietypowe narodziny w szpitalu w Zabrzu [ZDJĘCIA]
Śmiertelny wypadek pod Gliwicami. Jak doszło do zasypania mężczyzny w Kozłowie? [NOWE FAKTY]
W Katowicach można kupić ciastka – piersi. Klienci zachwyceni, a wszystko w ważnej sprawie!
Fajnie napisane. Dobrze się czyta. Pozdrawiamy!
Dewelopera czeka na tereny…