Region

Podziemny pożar w kopalni "Sośnica – Makoszowy"

Pożar pojawił się na poziomie 840 m. Kopalniane czujniki wykazały niebezpieczne stężenia tlenku węgla i węglowodorów, natychmiast zdecydowano więc o wycofaniu załogi. Ratownicy mają wznieść w tym miejscu dwie tamy przeciwwybuchowe.

Jak poinformowała Edyta Tomaszewska, jest to tzw. pożar endogeniczny, stosunkowo częste zjawisko w górnictwie. Powodem jego powstania jest samozagrzanie węgla w tzw. zrobach ściany wydobywczej, czyli niedostępnych pustych przestrzeniach po eksploatacji węgla.

W tego typu przypadkach zwykle nie występuje otwarty ogień. Pożar jest wykrywany najczęściej przez czujniki wykazujące zwiększoną temperaturę, zadymienie oraz podwyższone stężenia tlenku węgla i innych gazów.

Najczęstszą metodą zwalczania podziemnych pożarów jest odizolowanie od pozostałej części kopalni tamami przeciwwybuchowymi. W odgrodzony rejon, w zależności od sytuacji, można tłoczyć tzw. gazy inertne, np. azot, który wypierając powietrze przyspiesza wygaśnięcie pożaru. Po otamowaniu pożar zwykle wygasa, jednak może to trwać nawet kilka miesięcy.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button