Kraj

Aresztowano cztery osoby w związku ze sprawą korupcji w ULC

W środę podał on, że osiem osób ma zarzuty w tej sprawie. Sześciu zarzucono przyjęcie łapówek i działanie w zorganizowanej grupie (za co grozi do 10 lat więzienia), a dwóm – nadużycie uprawnień (kara do 3 lat). Czterech podejrzanych ma dozór policji; trzy osoby zawieszono w pełnieniu funkcji. Nie ujawniono wartości łapówek w całej sprawie ani mechanizmu procederu.

Resort infrastruktury wszczął kontrolę w ULC w związku z wtorkowymi zatrzymaniami przez CBA osób podejrzanych o korupcję. Zatrzymano sześciu pracowników ULC – członków Lotniczej Komisji Egzaminacyjnej oraz wykładowcę przedmiotów lotniczych. Według CBA kilkumiesięczne śledztwo prowadzone przez CBA pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Warszawie pozwoliło zatrzymać sześć osób zamieszanych w korupcyjny proceder przy zdawaniu egzaminów na uprawnienia lotnicze. – Zatrzymani w zamian za łapówki od pilotów i kandydatów na pilotów zaliczali sesje egzaminacyjne na licencje lotnicze – turystyczne i związane z przewozem pasażerskim – mówił Temistokles Brodowski z CBA.

Podał, że zatrzymani przez Biuro to: Dominik P. – pilot, egzaminator, wykładowca przedmiotów lotniczych, przewodnicząca Lotniczej Komisji Egzaminacyjnej Katarzyna T., pracownik wydziału informatyki ULC Wojciech G., pracownik departamentu operacyjno-lotniczego Ewa C., pracownik departamentu personelu lotniczego Agnieszka N. oraz pracownik Lotniczej Komisji Egzaminacyjnej Tomasz K.

Dariusz Szpineta, prezes firmy szkoleniowej Aviation Asset Management, która złożyła zawiadomienie do prokuratury w grudniu ub.r., twierdzi, że wśród zatrzymanych przez CBA są osoby, które ujawniły ten proceder. Chodzi m.in. o nową szefową Lotniczej Komisji Egzaminacyjnej. W grudniu ub. r. – jak powiedział – przekazała ona do firmy informacje o tym, że urzędnicy ULC wydali licencję pilota liniowego obywatelowi niemieckiemu, który nigdy nie powinien jej otrzymać. Pilot ten w Niemczech nie uzyskał przedłużenia licencji ze względu na stan zdrowia i taką licencję załatwił sobie w Polsce.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Decyzję zatwierdzili – jak powiedział Szpineta – “urzędnicy wysokiego szczebla”. – Zostali zatrzymani szeregowi pracownicy, którym zarzuca się np. to, że dopuścili tego Niemca do egzaminu już rok po wydaniu licencji pilota. Jednej z zatrzymanych kobiet zarzuca się na przykład to, że przyjęła perfumy. Zarzuty, którym stawia się tym osobom, to sprzedawanie egzaminów – powiedział prezes.

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button