Szczyt przywódców USA, Kanady i Meksyku

Obama w niedzielę na krótko spotkał się z Calderonem. Rozmawiano o konieczności zniesienia zakazu wjazdu dla meksykańskich ciężarówek na terytorium Stanów Zjednoczonych, meksykańskich cłach na amerykańskie towary i epidemii świńskiej grypy.
Harper dołączył do nich w czasie obiadu.
W poniedziałek odbędą się rozmowy trójstronne. Komentatorzy przewidują trudne dyskusje, gdyż wiele spraw dzieli trzy kraje.
Dla Kanadyjczyków najważniejsza jest sprawa amerykańskiego protekcjonizmu, który – jeśli stanie się faktem – może doprowadzić do upadku wielu przedsiębiorstw w Kanadzie, produkujących na potrzeby rynku w USA.
Meksyk obecnie doświadcza najgłębszego kryzysu od 1930 roku, dlatego też chciałby rozwiązać z Waszyngtonem palące kwestie handlowe i imigracyjne. Ponadto Meksykanie wyrażają niezadowolenie z wiz obowiązujących obywateli Meksyku przy wjeździe do Kanady.
W pierwszym dniu spotkania prezydenci i premier wysłuchali występu meksykańskich mariachi, którzy odśpiewali im m.in. “Guadalajarę” i “Besame mucho”.
Położona na południu Meksyku Guadalajara uważana jest za drugie miasto kraju pod względem liczby ludności. Z jej regionu wywodzi się muzyka i folklor mariachi, a także słynna meksykańska tequila.
W mieście w czasie spotkań przywódców doszło do demonstracji. Obyło się bez incydentów.