Niepokojące dane raportu Państwowej Inspekcji Pracy

Nawet kiedy praca pali się w rękach, coraz częściej motywacji w postaci umowy nie ma. W ten sposób kończy pracę coraz więcej Ślązaków.
Zdaniem Państwowej Inspekcji Pracy liczba osób zatrudnianych bez lub na podstawie nieprawidłowo zawartych umów rośnie. Skontrolowanych zostało niemal tysiąc firm, w których bez umowy pracowało ponad stu pracowników, a stu sześćdziesięciu nie było zgłoszonych do ubezpieczenia społecznego. W porównaniu do ubiegłego roku liczba zatrudnionych na czarno wzrosła o około 1/3, a niezgłoszonych w ZUS-ie trzykrotnie. – Wychodzi na to, że jest gorzej i tutaj w dalszym ciągu będziemy musieli zwracać szczególną uwagę przede wszystkim na kwestie związane z samym faktem podpisywania umów o pracę – stwierdza Michał Olesiak, Okręgowy Inspektorat Pracy w Katowicach. Lub ich brakiem.
W tym niechlubnym rankingu prym wiodą od lat niezmiennie branża budowlana i mała gastronomia. Wielu przyznaje, że zdecydowali się na taki układ, bo potrafią liczyć.
To za duże ryzyko – stwierdza Marek Adamek, przedsiębiorca budowlany. Choć rozumie, że w przetargach liczy się niska cena, jego zdaniem na pracowniku nie można oszczędzać. – Wszelkiego rodzaju konsekwencje odbijają się tylko i wyłącznie na pracownikach. Oni nie mają opieki zdrowotnej są dla nich zagrożeniem – uważa Adamek. Lecz bywa że innego wyboru nie ma.
Zdaniem specjalistów czas złotych rączek pracujących na własny rachunek wymusił kryzys. – Pracodawcy boją się tutaj zatrudniać osoby ze względu na to, że nikt nie da im gwarancji na to, że kryzys już dobiegł końca i sytuacja nie będzie się powtarzać – wyjaśnia Monika Kućmierczyk z Akademickiego Centrum Kariery. Dlatego poszukujący pracy wolą trochę nagiąć się do oczekiwań pracodawcy, który znowu może wybierać spośród wielu chętnych.
Jednak zdaniem Dariusza Huro, prawnika, skutki takich decyzji często da się odczuć dopiero po latach. – W przyszłości takie osoby nie będą obejmowane ochroną w zakresie świadczeń społecznych jak inni pracownicy – podkreśla Huro.
Chwilowa korzyść przeciwko długotrwałym zyskom – niestety wielu pracownikom wciąż brakuje umiejętności chłodnej kalkulacji. A ta może okazać się bezcenna, zwłaszcza kiedy trzeba skorzystać ze swoich praw.