„Ja nie żartuję, jest bomba w szpitalu bo szczepienia to eksperyment na ludziach, dlatego jest bomba w szpitalu…” Przez to nagranie Szpitalne Oddziały Ratunkowe trzech placówek w województwie śląskim wstrzymały wczoraj przyjmowanie pacjentów na kilka godzin.
Fałszywe alarmy bombowe sparaliżowały pracę szpitali w Katowicach, Rybniku oraz Dąbrowie Górniczej. Podniesiony alarm mógł okazać się tragiczny w skutkach. Policja jest w trakcie namierzania jego autorów.
Alarmy bombowe w szpitalach! Ewakuacja w Rybniku, Katowicach i Dąbrowie Górniczej
Nowy wariant koronawirusa na Cyprze. Deltakron potwierdzono u 25 osób
Modernizacja Planetarium Śląskiego dobiega końca. Wkrótce otwarcie Śląskiego Parku Nauki
-Fałszywa informacja o podłożeniu ładunku wybuchowego jest zagrożona karą nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności. Zwłaszcza w przypadku szpitali, powoduje to zagrożenie życia i zdrowia pacjentów, stąd tak wysoka kara. Zazwyczaj takie informacje dostajemy na maila. Informacja polega na tym, że w kilku miejscach w mieście lub nawet na terenie całego województwa jest podłożony ładunek wybuchowy, stąd wymiar sprawiedliwości jest bezwzględny, jeśli chodzi o ściganie i karanie – mówi podkom. Bartłomiej Osmólski, Komenda Miejska Policji w Dąbrowie Górniczej.
Trzeba podkreślić, że w dobie szeroko rozwiniętej technologii weryfikacja i schwytanie takiego „żartownisia” to dla policji nie raz kwestia zaledwie kilkunastu godzin. I tu dla przykładu warto przytoczyć sytuację z listopada ubiegłego roku, kiedy w Bieruniu funkcjonariusze bardzo szybko zatrzymali mężczyznę, który fałszywy alarm wywołał w siedzibie pogotowia. Determinacja jest tym większa że, wczorajsze alarmy sparaliżowały pracę oddziałów ratujących życie.
ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ
-Wczoraj w godzinach wieczornych otrzymaliśmy telefoniczną informację o ładunku wybuchowym zlokalizowanym w szpitalnym Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. W tym czasie w oddziale przebywało około dwudziestu pacjentów. Część została natychmiast przekazana na oddziały do przyjęcia, a część przeniesiona do innej części budynku. My mamy o tyle szczęśliwą sytuację, że jesteśmy bardzo dużym ośrodkiem i rozmieszczenie pacjentów i zabezpieczenie przede wszystkim pacjentów – zwłaszcza tych w stanie cięższym odbyło się bardzo szybko i w ramach jednego naszego jednego szpitala – mówi Jolanta Wołkowicz, Górnośląskie Centrum Medyczne w Katowicach.
Ewakuacja pacjentów, także tych w ciężkim stanie, konieczna była również w szpitalu w Dąbrowie Górniczej oraz Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Rybniku.
Czas na Detektywa Monka w Telewizji TVS!
-Najgorsze konsekwencje były takie, że SOR przez ponad dwie godziny nie przyjmował pacjentów. Nie przyjeżdżały karetki, bo daliśmy informacje do systemu, że SOR jest nieczynny więc karetki z pacjentami, które trafiłyby do nas musiały trafić do innych szpitali. Więc jest to mocne rozregulowanie pracy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego – mówi Maciej Kołodziejczyk, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 3 w Rybniku.
Ewakuowanych zostało łącznie 20 osób, 10 z nich to byli pracownicy szpitala. Cztery osoby to byli pacjenci w stanie ciężkim, którzy zostali przeniesieni na inne szpitalne oddziały. Natomiast pozostałych sześć osób oczekujących na pomoc SOR zostało ewakuowanych poza budynek szpitala, gdzie czekały na udzielenie pomocy – mówi Bartosz Matylewicz, Urząd Miejski w Dąbrowie Górniczej.
Wszystkie szpitale wróciły do normalnego funkcjonowania, a zdrowiu i życiu pacjentów nie zagraża niebezpieczeństwo. Wszelkie okoliczności fałszywych zawiadomień o podłożonych ładunkach wybuchowych badają teraz właściwe komendy miejskie policji. Sprawdzane są m.in. numery telefonów i adresy IP. Jaka była faktyczna przyczyna fałszywych alarmów, zweryfikują wszczęte postępowania.