Sport

Beskidy Futsal Cup – dzień trzeci

Dwa pierwsze mecze trzeciego, ostatniego dnia fazy grupowej turnieju zestawiły na parkiecie polskie drużyny. Najpierw szkołę futsalu Impulsowi Siemianowice Śląskie pokazała Nova Katowice. Katowiczanie wygrali z Impulsem aż 10-3. Trudno się dziwić wszak to Nova jest zespołem grającym w ekstraklasie i wstyd byłoby piłkarzom Ivana Ilczyszyna przegrać z pierwszoligowym rywalem.

Drugi “polski” mecz zakończył się wygraną Hurtapu Łęczyca 4-2 z Clearexem Chorzów. Najlepiej z polskich drużyn w zawodach radzi sobie rekord Bielsko-Biała. Jeżeli gospodarze wieczorem wygrają z Tajmem Lwów jutro wystąpią w finale. Ewentualna przegrana spowoduje, że o zwycięstwo Lwów będzie walczył z Jugra Jugorsk. Porażka nie tylko skaże Rekord na walkę o trzecią lokatę, ale także potwierdzi tezę, że polski futsal póki co jest tylko zabawą w porównaniu z poziomem naszych zachodnich sąsiadów.

Z niskiego poziomu polskiego futsalu zdają sobie sprawę także główni bohaterowie – zawodnicy. Błażej Korczyński, kapitan Novej Katowice, problem z nawiązaniem równej walki z Europą upatruje w złej formie szkolenia. O tym czy uda nam się w przyszłości dogonić futsalową Europę dowiemy się za jakiś czas. Szybciej, bo już jutro poznamy rozstrzygnięcia Turnieju Beskidy Futsal Cup. Początek gier w Bielsku Białej jutro o godzinie 13. Natomiast finał, być może z polskim akcentem odbędzie się o 19.00

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button