RegionWiadomość dnia

Śląski klasyk

Na stadionie przy ul. Roosvelta w Zabrzu sympatycy Górnika i GKS-u zasiedli w tych samych sektorach. – Nie będzie zadymy w ogóle. Bo nie! Bo my sztamę trzymamy z GKS-em Katowice – mówił przed meczem Stanisław Sętkowski, kibic zabrzan. To, co jeszcze kilka tygodni wydawało się mało prawdopodobne dziś stało się faktem. Podczas takich spotkań liczyć się ma wyłącznie siła dopingu. – Piłka nożna jest dla kibiców, a nie dla tych, żeby robić awantury. Oby tak na wszystkich stadionach było, przecież nie możemy się zachowywać jak zwierzęta – uważa Adam Paszek, kibic Górnika.

Dlatego Stowarzyszenia Kibiców od burd stadionowych zdecydowanie się odcinają. I dziś musieli odcinać się znowu. – Doszło do obrzucenia funkcjonariuszy policji przez kibiców drużyny przyjezdnej niebezpiecznymi przedmiotami typu kamienie, butelki – opowiada podkom. Dariusz Koniak, KMP w Zabrzu. W wyniku chuligańskich wybryków pięć osób zostało rannych, w tym policjant i ochroniarz. Zatrzymano siedmiu pseudokibiców. To poza stadionem. Trzeba przyznać, że na trybunach było już tylko piłkarskie święto. – Musimy pokazywać, że piłka nożna to nie tylko chuligaństwo. Piłka nożna to jest też wspaniała atmosfera, ludzie przychodzący całymi rodzinami na stadiony – oznajmia Piotr Koszecki, Stowarzyszenie Kibiców GKS-u.

Dziś przyszli tłumnie. Śląski klasyk, bo tak mówi się o zmaganiach obu zespołów, zgromadził na trybunach blisko dwadzieścia tysięcy osób. Atmosfera na stadionie mogła paraliżować… zwłaszcza młodszych zawodników. – Jeżeli doping i pełny stadion paraliżuje, to niestety, ale trzeba zapisać się na szachy wtedy – podsumował Adam Nawałka, trener GKS-u Katowice. Pokerowym zagraniem popisali się organizatorzy dzisiejszego spotkania. Aby zyskać jak najwięcej wolnych miejsc zlikwidowali strefy buforowe. I nie pomylili się. Tak zwany mecz miłości między dwoma śląskimi zespołami przeszedł do historii, dając jednocześnie nadzieję, że w przyszłości policjanci mogą mieć zdecydowanie mniej pracy. – To uzmysławia ludziom, którzy w tym uczestniczą, że warto pozbyć się jakiś uprzedzeń, nienawiści i warto, żeby takie święto nie było tylko dwa razy w roku przy okazji meczów GKS-u z Górnikiem, ale także przy okazji innych drużyn – uważa Paweł Czado, dziennikarz Gazety Wyborczej.

A okazji do pokazania wspaniałego kibicowania jest na Śląsku naprawdę wiele.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button