Północ – Południe

W którym kierunku by w Katowicach nie pojechać, na korki trafić nie trudno. Nie trudno też o spóźnienie, które kierowcy zwykle tłumaczą tym samym. – Ruch jest coraz większy, samochodów przybywa, a dróg, jak wiemy nie ma – stwierdza Stanisław Kubiela, kierowca autobusu. – Musimy się w jakiś sposób rozwijać. No i nie może być tak, że będą dane drogi. Już widać, że przepustowość ich jest coraz słabsza. Także budować przede wszystkim – uważa Jakub Ordon, kierowca. Miasto chce budować, ale na razie rozwiązanie problemów komunikacyjnych na osi północ-południe urzędnikom dobrze wychodzi głównie na papierze. W urzędzie miasta powstała koncepcja przedłużenia ulicy Grundmanna na południe. – Droga jest potrzebna zarówno na dzień dzisiejszy. Mianowicie spełniałaby funkcję drogi odciążającej ulicę Mikołowską i układ drogowy w rejonie tej ulicy oraz jest bardzo istotna dla dalszego rozwoju miasta – stwierdza Bogusław Lowak, wydział rozwoju UM Katowice.
Nowa droga ma biec od ulicy Gliwickiej przez tory kolejowe, obok kąpieliska Bugla, a potem śladem ulicy Żeliwnej do drogi zbiorczej przy autostradzie A-4. Druga odnoga biegłaby od Żeliwnej do Bocheńskiego. Powstałby także łącznik pomiędzy ul. Marii Gepfert-Mayer i nową drogą. Za takie rozwiązanie kierowcy, którzy każdego dnia pokonują setki kilometrów po mieście, daliby naprawdę wiele. – Jestem gotów jedną emeryturę przeznaczyć na ten cel. Nie mam dużo emerytury, ale jedną na piśmie mogę to pani dać, że dołożę tę cegiełkę tzw., żeby to zrobić – deklaruje Józef Banasik, taksówkarz. Swoją cegiełkę będą też musiały dołożyć Polskie Linie Kolejowe. Nowa droga musi bowiem przeciąć tory. Odpowiedź na to, czy lepiej będzie to zrobić górą, czy też dołem ma być znana do końca roku. – Łatwiej wykopać tunel. Z tego względu, że na szkodach górniczych te wiadukty niestety czasami są problemy z nimi. A tunel jest bardziej taki stabilny – uważa Karol Trzoński, dyrektor PLK PKP w Katowicach.
Tak jak ten na ulicy Bocheńskiego. Jak twierdzą urzędnicy, to właśnie skrzyżowanie drogi z torami będzie największym problemem, jaki może powstać przy projektowaniu nowej trasy na południe. – Aż takich dużych problemów nie powinno być w tym rejonie. I spodziewać się, że w żadną zabudowę mieszkaniową wchodzić nie trzeba będzie – mówi Bogusław Lowak, wydział rozwoju UM Katowice.
Może dzięki temu za kilka lat podróżować po nowej drodze będzie można również samochodem.