Sport

Derby dla Powenu Zabrze

Taki Powen Zabrze chce się oglądać. Podopieczni Roberta Nowakowskiego po raz kolejny udowodnili, że awans do najwyższej klasy rozgrywkowej nie był dziełem przypadku. – Każde zwycięstwo pozytywnie wpływa ma drużynę i każde cieszy, ale w sparingach chodzi o to by zgrać się z chłopakami. Dziś po raz pierwszy był z nami Sasza. Potrzebujemy sparingów do ogrania się – uważa Tomasz Rybarczyk, NMC Powen Zabrze. Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy nie ustępowali pola wyżej notowanym rywalom. Efekt? Po osiemnastu minutach na tablicy świetlnej widniał wynik 8-6. Przewaga pierwszoligowców podgrzała atmosferę. Po chwili jednak opiekun zabrzan opanował sytuację, czego efektem było prowadzenie do przerwy 16-10. Spora w tym zasługa najskuteczniejszego obok Rybarczyka – Michała Szolca, który popisywał się kapitalnymi rzutami. – Wynik jest sprawą drugorzędną, na pewno zwycięstwo cieszy i w każdym meczu dąży się do zwycięstwa. Tym bardziej tutaj, gdzie są to takie małe derby Śląska.

Po przerwie Powen nie zwalniał tempa. Gospodarze nie potrafili odnaleźć właściwego rytmu gry, co bezlitośnie wykorzystali podopieczni Roberta Nowakowskiego. W efekcie Olimpia uległa Powenowi 19:31. – Piętnaście bramek po naszych błędach w ataku pozycyjnym z drużyną ekstraklasy, która ma ambicje utrzymania się w tej lidze. Nie ma szans by w taki sposób grać, bo każdy taki błąd w ataku pozycyjnym jest wykorzystany kontrą. No i gdyby odjąć te piętnaście kontr, to wynik byłby całkiem przyzwoity – podsumował Mariusz Gracka, trener Olimpia Piekary Śląskie.

Kolejnym rywalem jaki sprawdzi formę Powenu Zabrze będzie w najbliższą sobotę Piotrcovia Piotrków Trybunalski.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button