Piłkarska LE – Peszko: chciałem tylko dośrodkować
Peszko staje się powoli specjalistą od ważnych bramek zdobywanych dla Lecha. W ubiegłym roku doprowadził do dogrywki w meczu Pucharu UEFA z Austrią Wiedeń, którą ostatecznie poznaniacy pokonali 4:2. W fazie grupowej rozgrywek jego trafienie w spotkaniu z AS Nancy było jednocześnie bramką nr 1000 zdobytą przez polskie zespoły w europejskich pucharach. W maju w finale Remes Pucharu Polski z Ruchem Chorzów zdobył jedynego gola i trofeum powędrowało do Poznania.
Bohater czwartkowego wieczoru zdradził jednak, że wcale nie zamierzał strzelać na bramkę Stijna Stijnena.
“Chciałem tylko dośrodkować. Dośrodkowałem w ciemno, to nie było mierzone podanie. Akurat tak się stało, że nikt nie przeciął piłki i wpadła do siatki. Choć do końca nie wiedziałem, czy to faktycznie ja ją strzeliłem. Dowiedziałem się o tym po meczu od komentatorów telewizyjnych” – wyjaśniał Peszko.
Piłkarz Lecha przyznał, że nie wszyscy zdawali sobie sprawę z możliwości drużyny z Brugii.
“To nie jest tak słaby zespół, jak mówiono po losowaniu. Każdy myślał, że +jakaś Brugia+, +jacyś Belgowie+ przyjeżdżają do nas, a my ich zlejemy 3:0. Tymczasem już przed meczem oglądaliśmy fragmenty ich spotkań i zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie ciężko. I to się potwierdziło” – mówił.
Peszko przyznał, że przez długie momenty spotkania gra Lechowi się nie układała, szczególnie w pierwszych 45 minutach.
“Rywal przejął cały środek pola, dzielił i rządził, a my tylko biegaliśmy. W drugiej połowie trochę się to zmieniło, to my narzucaliśmy swój styl. Zaczęliśmy lepiej grać, stwarzać sytuacje bramkowe i w końcu przyszedł efekt końcowy” – dodał.
Rewanżowe spotkanie w Brugii rozegrane zostanie 27 sierpnia.