Oczekiwanie na świetlaną przyszłość

Koncepcja wprawdzie jeszcze nie oszlifowana, ale już jest. Teraz sen o Kryształowej Dolinie musi nabrać realnego kształtu.
Basen termalny z wykorzystaniem wody przemysłowej, a oprócz tego poznawanie tajników produkcji kryształu – ma być receptą na sukces. – Zakład ma 125 lat tradycji. W związku z tym możemy to wszystko pokazać, żeby następne pokolenia wiedziały jak to się kiedyś robiło, jak to się robi w tej chwili, aby nie zapomniały – mówi Jarosław Chłosta z Huty Szkła w Zawierciu.
O jakichkolwiek perspektywach jeszcze niedawno nikt tu nawet nie myślał. Waldemar Kaziród w murach zawierciańskiej huty przepracował 45 lat – pół roku temu przeżył jej plajtę. Teraz nie może doczekać się zmian. – Każdy by chciał, żeby do naszego zakładu zjeżdżali się turyści nie tylko z kraju, ale i zza granicy, podziwiali nasze wyroby kryształowe i nie tylko wyroby – przyznaje.
O tym, czy marzenia się spełnią i popłynie unijna kasa, zadecyduje szereg wizyt. Z pierwszą urząd marszałkowski zapowiedział się na przyszły tydzień – urzędnicy czekają na konkrety. Zarząd musi jeszcze wiele zrobić. – Nie przedstawiać nam planów, jakie chciałby wcielić w życie, ale już faktycznie te plany mieć wcielone. Obiekt musi być odpowiednio przygotowany, aby tam mogły trafiać wycieczki i te wycieczki faktycznie muszą przyjeżdżać – podkreśla Aleksandra Marzyńska, rzecznik prasowy urzędu marszałkowskiego.
Takie przedsięwzięcia są trudne – ale warto o nie zadbać, przekonuje Monika Paca. I jak dodaje, katowicki browar, to na to najlepszy dowód. – Taki obiekt poprzemysłowy praktycznie nie ma konkurencji, bo powstają głównie nowe, inteligentne budynki. Dużo jest ich, ale firmy, zwłaszcza kreatywne chcą być właśnie w takich, bo mają duszę – uważa Paca.
Jednak zanim huta za dwa lata zacznie przyciągać tłumy, musi wiele nadrobić. Aby w pełni wykorzystać tkwiący w hucie potencjał, trzeba załatwić masę formalności. – Obiekt nie jest wpisany do rejestru zabytków województwa śląskiego i nie jest pewnie ujęty w ewidencji, bo Gmina Zawiercie nie ma Gminnej Ewidencji Zabytków i Gminnego Programu Opieki nad Zabytkami. Aby obiekt wpisać do rejestru musielibyśmy: przeprowadzić dokładną wizję lokalną, zrobić kwerendę archiwalno-biblioteczną i napisać merytoryczne stanowisko Regionalnego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków – wyjaśnia Joanna Banik z ROBiDZ.
W powodzenie projektu i to, że uda się go wpisać przynajmniej na Listę Zabytków Techniki wierzą władze miasta. Jak przekonuje Wojciech Dziąbek, żyjąca wciąż huta wkrótce będzie kuźnią perspektyw. – Obok możliwości zwiedzania samej huty, turysta będzie mógł również zwiedzić muzeum ziemi zawierciańskiej, muzeum jury krakowsko-częstochowskiej. Młodzież będzie mogła skorzystać z sali multimedialnej, poznać na warsztatach możliwości zdobienia szkła – zaznacza Dziąbek z UM w Zawierciu.
Szkła, w którym już teraz jak w lustrze odbija się jedno: Burzyć poprzemysłowe pozostałości jest zdecydowanie i łatwiej, i taniej. Ale inwestycje w takie miejsca jak zawierciańska Huta Szkła, choć liczone w milionach euro, są bezcenne. Bo przecież czas ich świetności wcale nie musi być tylko czasem przeszłym.