Niemcy/ Merkel nie chce prowadzić agresywnej kampanii

Odrzuciła ona również żądania części polityków chadecji, którzy uważają, że Merkel powinna prowadzić bardziej wyrazistą i agresywniejszą kampanię.
– “Pracuję nad tym, by pozostać kanclerzem – oświadczyła Merkel na konferencji prasowej. – Nie będę agresywna, ale przedstawię argumenty”.
Wprawdzie CDU wygrała wybory w Kraju Saary, Turyngii oraz w Saksonii, ale w dwóch pierwszych landach straciła większość i będzie zmuszona zawrzeć trudne koalicje bądź oddać władzę ewentualnym sojuszom socjaldemokratów, Lewicy i Zielonych.
– “Wynik niedzielnych wyborów to sygnał do pobudki” – powiedział w poniedziałek premier landu Hesja Roland Koch, przed spotkaniem kierownictwa CDU w Berlinie.
– “Okazuje się, że wrześniowe wybory do Bundestagu wcale nie są jeszcze wygrane” – ocenił z kolei w poniedziałek w Monachium przewodniczący bawarskiej chadecji CSU Horst Seehofer. Uważa on, że chadecy potrzebują “jasnego i treściwego profilu” i powinni z opanowaniem, ale też “na pełnym gazie” prowadzić kampanię przez najbliższe cztery tygodnie przed wyborami federalnymi.
Zdaniem Seehofera przyszła koalicja z liberalną FDP, do której dąży chadecja, jest celem “realistycznym”, ale wymaga jeszcze “solidnej pracy”.
Zdaniem premiera Nadrenii Północnej-Westfalii CDU powinna przekuć wysoką sympatię wyborców dla Angeli Merkel na głosy. Z kolei wiceprzewodniczący frakcji CDU Wolfgang Bosbach ocenił w rozmowie z bawarskim radiem, że chadecy muszą prowadzić kampanię “wyrazistą” i pozbawioną niedomówień.
Najostrzejszą krytykę wyraził chadecki polityk Josef Schlarmann. – “Dotychczasowa kampania jest pozbawiona treści. Pani Merkel skroiła kampanię w pierwszym rzędzie dla siebie” – ocenił w rozmowie z gazetą “Financial Times Deutschland”. – “Dotychczas nie udało się przekonać ludzi, że chadecja chce wyprowadzić kraj z kryzysu” – dodał. Zarzucił też kanclerz, że unika ona spornych tematów.
Chadecy podkreślają jednocześnie, że niedzielne wybory regionalne nie oznaczają odwrócenia trendu przed wyborami do Bundestagu; według sondaży wygra je chadecja, z kilkunastoprocentową przewagą nad SPD. – “Nadal mamy do czynienia ze skrajnie słabą SPD” – powiedział agencji dpa polityk CSU Peter Ramsauer.
Tymczasem socjaldemokraci są innego zdania. – “Walka wciąż nie jest rozstrzygnięta – ocenił szef SPD Franz Muentefering na konferencji prasowej w poniedziałek. – Przekonaliśmy się, że opłaca się walczyć”.
Kandydat partii na kanclerza Frank-Walter Steinmeier powiedział, że czuje “wiatr w żagle” dla SPD przed wyborami federalnymi. – “Dwie sprawy są jasne: dramatyczne straty chadecji i brak poparcia dla czarno-żółtej koalicji (CDU z FDP)” – powiedział Steinmeier gazecie “Hannoversche Allgemeine Zeitung”.
Komentatorzy wytykają jednak SPD, że cieszy się jedynie ze strat chadecji, bo sama nie poprawiła swego stanu posiadania w landtagach, a w Turyngii i Saksonii jest nawet trzecią siłą polityczną za postkomunistyczną Lewicą. – “Gdy ktoś kona z pragnienia, to każda kropla jest pocieszeniem” – napisała w poniedziałek “Sueddeutsche Zeitung”.