Sport

ME siatkarzy – Polska – Niemcy 3:1

Polska: Piotr Gruszka (23), Daniel Pliński (11), Paweł Zagumny (3), Bartosz Kurek (32), Michał Bąkiewicz (3), Marcin Możdżonek (2), Piotr Gacek (libero) oraz Piotr Nowakowski (2), Paweł Woicki, Michał Ruciak (3), Zbigniew Bartman (1).

Niemcy: Sebastian Schwarz (6), Bjoern Andrae (19), Georg Wiebel (8), Jochen Schoeps (20), Max Guenthoer (1), Patrick Steuerwald (3), Ferdinand Tille (libero) oraz Simon Tischer, Gyoergy Grozer (6), Eugen Bakumovski (1), Marcus Boehme.

Na trybunach od samego początku panowała gorąca atmosfera. Nieliczna grupka Polaków doping rozpoczęła już przed meczem, a podopiecznym Daniela Castellaniego nie pozostało nic innego jak odwdzięczyć się dobrą grą.

W pierwszym secie Polacy byli niczym profesorowie, którzy udzielali srogiej lekcji początkującym uczniom. Biało-czerwonym wychodziło wszystko. Świetnie dysponowany Bartosz Kurek i Piotr Gruszka imponowali skutecznością. Dobre przyjęcie ułatwiało Pawłowi Zagumnemu uruchamianie środkowych.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Do pierwszej przerwy technicznej Polacy schodzili przy prowadzeniu 8:5, do drugiej 16:11. Seta zakończył autowy atak najlepszego zawodnika w niemieckiej ekipie Jochena Schoepsa – 25:17.

Kibice rozochoceni takim przebiegiem spotkania, nie krzyczeli już “do boju”, a gdy w polu zagrywki stawali Polacy usłyszeć można było “asa, my chcemy asa”.

Jak się jednak okazało podopieczni niedawnego trenera polskich siatkarzy Raula Lozano, to pojętni uczniowie. Szybko wyciągnęli wnioski i w drugiej odsłonie gry zawiesili biało-czerwonym poprzeczkę znacznie wyżej. Spotkanie się wyrównało, a w niektórych momentach Niemcom udawało się odskoczyć na parę punktów – 9:11, 17:19.

Kiedy w polu zagrywki pojawił się Paweł Woicki, Poalcy odrobili straty. Skuteczne bloki Daniela Plińskiego i Zagumnego dały prowadzenie 22:19. Seta zakończył skutecznym atakiem ze środka pola Kurek – 25:23.

Charakter drużyna Castellaniego pokazała w trzecim, najbardziej emocjonującym secie. U Niemców zaczął funkcjonować blok, a połączony ze skutecznością Schoepsa doprowadził do prowadzenia Niemców 14:8 i 16:11. U Polaków wyraźnie się coś zacięło. Pierwszą piłkę setową rywale mieli przy stanie 24:21. Polscy siatkarze jednak, dzięki woli walki i pełnej mobilizacji, zdołali doprowadzić do remisu 24:24. Nie wykorzystali szansy na zakończenie meczu przy stanie 25:24. Na nieszczęście biało-czerwonych niemiecki blok znowu zaczął działać, co doprowadziło ostatecznie do wyniku 27:29.

Do kolejnej potyczki Polacy wyszli z uśmiechami na twarzach. Przegrany set był tylko wypadkiem przy pracy, co udowodnili od pierwszych piłek. Z każdą chwilą przewaga rosła – 8:4, 16:11, aż w końcu 25:14 i 3:1 w meczu.

To druga wygrana Polaków w mistrzostwach Europy. W czwartek pokonali Francuzów 3:1 i dzięki kompletowi punktów zapewnili sobie udział w kolejnej fazie turnieju. Trzecim grupowym rywalem będą Turcy. Mecz odbędzie się w sobotę o godz. 19.00 czasu polskiego.

Po meczu dla PAP powiedzieli:

Paweł Woicki (rozgrywający) – To był trudny mecz. Niemcy zagrali nieźle, ale my byliśmy świetnie przygotowani taktycznie. Zneutralizowaliśmy całą ich grę ofensywną. W naszym zespole wszyscy się świetnie zaprezentowali, nie tylko gracze z wyjściowej szóstki, ale też ci, którzy ich zmieniali. Rezerwowi się bardzo dobrze wprowadzili i dzięki temu możemy optymistycznie patrzeć w przyszłość.

Marcin Możdżonek (środkowy) – To ani łatwa, ani ciężka wygrana. To bardzo ważna wygrana. Przede wszystkim dla układu w grupie i dla nas. Niemcy byli bardziej wymagającym przeciwnikiem niż Francuzi. Mieli Jochena Schoepsa. Udało się go zatrzymać, ale nie było to łatwe. Kluczem do sukcesu był nasz spokój w grze i konsekwencja.

Paweł Zagumny (rozgrywający) – Na pewno nie było to łatwe zwycięstwo, ale zagraliśmy lepiej niż w czwartek. Mało brakowało, a byłoby 3:0. Zabrakło trochę koncentracji, ale i Niemcy zaczęli grać lepiej w trzecim secie.

Bartosz Kurek (przyjmujący) – Zagraliśmy dobre spotkanie w każdym elemencie. Byliśmy od Niemców lepsi, stąd ta wygrana. Nie interesuje mnie to, że byłem najlepiej punktującym w polskiej ekipie. Liczy się wygrana. Dzisiaj ja zdobyłem najwięcej punktów, jutro może to być Piotrek, a pojutrze Zbyszek. To nie jest istotne. Najważniejsze jest zwycięstwo.

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button