Sport

Trening w Tychach bez Boruca

“Urazu doznał podczas meczu z Irlandią Północną. Wszyscy oczywiście mamy nadzieję, że to nic poważnego i Artur będzie mógł zagrać w środę ze Słowenią. Dla pewności jednak konieczne okazało się badanie” – powiedziała rzeczniczka kadry Marta Alf. Kadrowicze długo nie pospali, bowiem do tyskiego hotelu przyjechali ze Stadionu Śląskiego już po północy.

Trener Leo Beenhakker podzielił kadrowiczów na dwie grupy. Ci, którzy w sobotnim meczu z Irlandią Północną wyszli w pierwszym składzie – mieli praktycznie rozruch. Zdecydowanie bardziej intensywnie trenowali pozostali. Poganiani ostro przez selekcjonera rozegrali m.in. szybki mecz na małej przestrzeni. Holender krzyczał, dopingował, oklaskiwał dobre zagrania, łapał się za głowę przy błędach. “Porca miseria”- skwitował jedną ze szczególnie nieudanych akcji. Ogólnie jednak atmosfera godzinnych zajęć była luźna.

Poczynaniom kadrowiczów przyglądali się kibice i piłkarze Górnika Zabrze, którzy w tym samym hotelu zamieszkali przed swoim niedzielnym meczem ligowym. Zawodnicy rozdali sporo autografów, chętnie pozowali do zdjęć. Ponieważ zabrakło Boruca, w rolę trzeciego bramkarza, broniącego rzuty wolne Michała Żewłakowa i Dariusza Dudki wcielił się Mariusz Lewandowski, prezentując całkiem wysokie umiejętności.

“Nie jest proste przespać się po takim meczu, jak sobotni. Ale…życie jest nieprzewidywalne. Wyciągamy wnioski z każdego spotkania. I teraz jedziemy do Mariboru po zwycięstwo. Jednak w walce o awans do finałów MŚ nie wszystko od nas zależy. Liczą się także wyniki grupowych rywali. Z Irlandczykami słabo zagraliśmy w pierwszej połowie. Spotkanie ze Słowenią musi być inne” – stwierdził M. Lewandowski.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Kadrowicze do Mariboru odlecą czarterowym samolotem w poniedziałek przed południem z Pyrzowic. Po południu mają w planie trening na boisku w pobliżu hotelu.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button