Sport

ME siatkarzy – Polska – Hiszpania 3:2

Polska: Piotr Gruszka (23), Daniel Pliński (10), Paweł Zagumny (2), Bartosz Kurek (11), Michał Ruciak (1), Marcin Możdżonek (8), Paweł Gacek (libero) oraz Michał Bąkiewicz (12), Zbigniew Bartman (6), Paweł Woicki (1), Jakub Jarosz (4), Piotr Nowakowski.

Hiszpania: Guillermo Falasca (16), Sergio Noda (18), Alberto Salas (9), Miguel Angel Falasca (5), Julian Garcia-Torres (9), Israel Rodriguez (17), Jose Luis Lobato (libero) oraz Francisco Jose Rodriguez, Guillermo Hernan, Juan Carlos Barcala (3), Marlon Palharini (5).

To był najbardziej wyrównany mecz, jaki stoczyli polscy siatkarze w mistrzostwach Europy. Daniel Castellani tym razem w pierwszej szóstce zamiast na Michała Bąkiewicza postawił na Michała Ruciaka.

Początek był wymarzony – 4:0 i żywiołowe reakcje biało-czerwonych nie wskazywały na to, że za chwilę może dojść do załamania gry. Coś się zacięło i nie pomogły próby mobilizacji argentyńskiego szkoleniowca, który pokrzykiwał, brał czas i wprowadzał zmiany.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Hiszpanie dobrą zagrywką sprawiali kłopot przyjmującym, świetnie ustawiali blok, czym życie utrudniali Bartoszowi Kurkowi i Piotrowi Gruszce. Pomóc próbowali kibice, którzy po kolei skandowali imiona poszczególnych siatkarzy i podtrzymywali na duchu krzycząc “Polacy nic się nie stało”. Nie zmieniało to obrazu gry, biało-czerwoni przegrywali 6:8, 11:16 aż w końcu 18:25.

Przegrana partia zadziałała jak zimny prysznic na podopiecznych Castellaniego. W kolejnych setach popełniali znacznie mniej błędów i doświadczenie starszych zawodników zaczęło procentować. Odpowiedzialność na swoje barki wziął Gruszka. Atakujący polskiej reprezentacji zdobył 23 punkty, najwięcej z zespołu.

Po wyrównanych pierwszych minutach kolejne dwa sety kończyły się wygraną Polaków – 25:21 i 25:18.

Gdy wydawało się, że biało-czerwoni odzyskali swój dawny styl gry, Hiszpanie znowu zaczęli dominować na parkiecie. Za Gruszkę wszedł Jakub Jarosz. Ze stanu 16:21 i 21:24, zrobiło się 23:24, ale ostatecznie partii nie udało się już uratować – 23:25 po autowym serwisie Jarosza.

Tie-break, jak całe spotkanie, był bardzo wyrównany. Walka toczyła się punkt za punkt. Do przerwy technicznej prowadził zespół Julio Velasco – 8:7. Po zmianie stron było podobnie. Pierwszą piłkę meczową mieli Hiszpanie – 14:13, ale świetna postawa polskiego bloku dała ostateczny rezultat 17:15 dla biało-czerwonych.

Takiego wybuchu radości w polskiej ekipie jeszcze nie było. Zawodnicy długo się cieszyli i dziękowali kibicom za wsparcie.

To 15. zwycięstwo z rzędu drużyny prowadzonej przez Castellaniego. Takiej serii Polacy nie mieli nawet pod wodzą poprzedniego szkoleniowca, także Argentyńczyka, Raula Lozano.

Kolejnymi rywalami Polaków będą w środę Słowacy (16.30 czasu polskiego) i dzień później Grecy (19.00). Do pewnego awansu do półfinału biało-czerwonym brakuje tylko jednego zwycięstwa.

Po meczu powiedzieli:

Jakub Jarosz (atakujący) – To zwycięstwo urodziło się w bólach. Bardzo ciężko nam się grało, szczególnie na początku, ale to dlatego, że z dobrej strony pokazali się Hiszpanie. Taka wygrana 3:2 niesamowicie cieszy i podbudowuje. Gramy dalej z wielkimi nadziejami.

Paweł Woicki (rozgrywający) – Dostarczyliśmy kibicom i sobie niezłych emocji. Dobrze, że wygraliśmy. Ten mecz pokazał, że nie można grać każdej piłki, każdego seta i każdego spotkania na bardzo wysokim poziomie. Ciężkie momenty trzeba umieć przetrwać i my to zrobiliśmy. To jest właśnie sport.

Daniel Pliński (środkowy) – Graliśmy swoją, na niezłym poziomie, siatkówkę. Wystarczyło na Hiszpanów, a to ogromnie cieszy. Niezmierna radość i niesamowite ciśnienie przy tym, ale wytrzymaliśmy.

Piotr Gruszka (atakujący) – Staraliśmy się, by po przegranych setach wrócić na boisku z agresją. Znowu zadziałały zmiany. Hiszpanie świetnie rozpracowali Bartosza Kurka, wyłączyli go od początku meczu. Cieszy więc, że moje ataki były skuteczne. Najważniejsze, że potrafimy się uzupełniać.

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button