Region

Urodziny Katowic raczej nie zachwycą

Na placu przed Spodkiem już w najbliższą sobotę Katowice będą świętować swoje urodziny. Urodziny, których program, delikatnie mówiąc, jest cokolwiek ubogi. – Jeśli byłbym mieszkańcem Katowic, to czułbym się troszkę zażenowany tym, że kojarzy się duże miasto, stolicę metropolii z mało interesującymi muzykami – uważa Adam Złotorowicz, dziennikarz muzyczny. A Ci muzycy to m.in. Iroxana, Przemek Knopik, czy zespół Helou. Gwiazdą wieczoru będzie Patrycja Markowska z przyjaciółmi.

Katowiccy urzędnicy zdają sobie sprawę, że taki skład wykonawców to nie najmocniejsza strona święta miasta. A mogło być zupełnie inaczej. Miasto ogłosiło konkurs, którego zwyzięzca miał zorganizować imprezę. Tyle, że żadna oferta urzędu nie zadowoliła. – Część ofert zawierała ciekawe gwiazdy. Kolejne oferty zawierały jakby imprezy towarzyszące bardzo ciekawe. Natomiast nie znaleźliśmy tam takiej oferty, która zawierałaby oba te wymogi i trwałaby przez dwa dni, bo takie były założenia konkursowe – wyjaśnia Waldemar Bojarun, rzecznik UM Katowice.

Dlatego urzędnicy uznali, że sami najlepiej wiedzą, czego chcą mieszkańcy. W efekcie zamiast dwóch, impreza będzie trwała tylko jeden dzień. – Na pewno program mógłby być o wiele, wiele ciekawszy, lepszy. Na pewno też budżet mógłby być większy z tytułu tego, że 200 tysięcy proszę państwa to jest bardzo mało na imprezę – stwierdza Dorota Pociask-Frącek, dyrektor Estrady Śląskiej. Może i mało, ale jak pokazuje przykład Pszczyny, nawet za takie pieniądze można zrobić imprezę, która przyciągnie tłumy. Tyle, że do jej organizacji, trzeba się dobrze przygotować. – Na rynku mieliśmy występy zespołów folklorystycznych, które bardziej swoją muzykę kierują do osób starszych, równocześnie w parku grały zespoły młodzieżowe, a później na koncert zespołu Tomka Makowieckiego i Myslovitz wszyscy w niedzielę przenieśli się do parku – opowiada Michał Czernek, Pszczyńskie Centrum Kultury.

Na to, że równie dobrze będą się bawić katowiczanie nie liczy Łukasz Brzenczek ze Stowarzyszenia Moja Miasto. Jego zdaniem każde kolejne urodziny Katowic są coraz gorsze. – Myślę, że ludzie tak czy siak przyjdą. Natomiast jakby podstawowa kwestia z jakim wrażeniem wyjdą z tej imprezy. Bo ja przyznam szczerze, może nie jestem wielkim melomanem, ale oprócz Patrycji Markowskiej nie znam żadnego zespołu. Bo jak przekonuje Dominik Borkowicz, który zawodowo zajmuje się organizacją imprez, artysty z pierwszej ligi nie da się zaprosić z dnia na dzień. – Może to być trochę kłopotliwe, żeby w perspektywie dwóch czy trzech miesięcy zabukować artystę niezwykle znanego i popularnego. To raczej jest mało prawdopodobne.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Jak zapewniają urzędnicy, dużo bardziej prawdopodobne jest, że za rok, na 145-lecie miasta impreza będzie dużo bardziej okazała. A już na okrągłe 150 lat ma być naprawdę bogato. Tyle, że do tego czasu na urodzinach miasta krzyżyk mogą postawić jego mieszkańcy.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button