Sport

ME siatkarzy: Pliński przed meczem z Bułgarią

Pliński zapewnił, że cała drużyna jest znakomicie przygotowana. “A czy to da nam medal, to się okaże w niedzielę” – uśmiechnął się. Przyznał, że nie zaskoczyło go, iż Rosjanie w ostatnim meczu drugiej fazy rozgrywek w Stambule pokonali Bułgarów. “Zdziwiony jestem tylko wymiarem tej porażki – 0:3”.

Po raz ostatni biało-czerwoni z drużyną Silvano Prandiego spotkali się na przełomie lipca i sierpnia w dwóch sparingach. Oba spotkania zakończyły się zwycięstwem ekipy Daniela Castellaniego (3:2 i 3:1). “Mecz meczowi nierówny. W ostatnich latach Bułgarzy wygrali z nami tylko raz. W Moskwie na mistrzostwach Europy – 3:2. Czasami jednak decyduje dyspozycja dwóch godzin. Wtedy może być różnie. Drużyna, która wytrzyma psychicznie zagra w finale. Ciśnienie będzie bardzo duże” – uważa. Dodał, że “w tej czwórce nie ma już słabych drużyn. Wszystkie zespoły są bardzo wyrównane. Może potencjał największy ma Rosja, ale z nimi można innymi elementami wygrać”.

Pliński odniósł się także do słów bułgarskiego zawodnika Władimira Nikołowa, który powiedział, że to niesprawiedliwe, iż w grupie F rywalizującej w Stambule wystąpiły znacznie silniejsze zespoły niż w tej, która grała w Izmirze. Jako dowód swoich słów dał przykład Polski, która, wg niego, bez trzech czołowych zawodników potrafiła wygrać we wszystkich sześciu spotkaniach. “Bez tych siatkarzy (Michała Winiarskiego, Mariusza Wlazłego i Sebastiana Świderskiego – przyp. PAP) wygraliśmy memoriał Huberta Wagnera w Łodzi. Pokonaliśmy tam Włochów i Serbów, a przecież oni grali w Stambule. Teoretycznie może i Nikołow ma rację, ale praktyka często pokazuje coś całkiem innego” – powiedział Pliński.

Polacy z Bułgarią spotkają się w sobotę o godz. 16.30 czasu polskiego. Po tym meczu zostanie rozegrany także w Izmirze drugi półfinał między Rosją i Francją.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button